Autor |
Wiadomość |
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 19:47, 02 Sty 2007 Temat postu: Dawna siedziba Rady Magów |
|
|
<Budynek znajdował sie na jedynm z najwyższych wzgórz. Najbardziej okazały i widoczny z daleka wzbudzał powszechna uwagę. Mimo owa budowla była bardzo zniszczona zupełnie jakby od dawna nikt z niej nie korzystał. Wokół rozpościerał sie las, a w oddali migotała cienka nitka wodospadu. Brukowaną, ale starą i oddawna nie używaną drogą szedł jeździec. Trzymał za lejce swojego konia rozglądajac sie ciekawie dookoła>
- To chyba tu, nie uwazasz koniku?
<zagadnął zwierze przyjaźnie damski głos, który jednak nie otrzymał odpowiedzi>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 20:42, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Gdzieś w oddali majaczyła druga postać. Była niemal całkowicie blada, ubrana w ciemny płaszcz, który mógłby komuś coś przypominać. Kroczyła wolno i dostojnie w kierunku jeźdźca.>
"Ciekawe, kogo te mroczne czasu przywiały na moją drogę..."
<pomyślała>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 20:46, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Koń parsknął na widok postaci zbyt nerwowo jak zauważył Czarny Jeździec(Nazgul xD). Sciagnął wodze zwierzęcia i zasunął kapur na oczy. Ręka odruchowo powędrowała w stronę sztyletu. Jeździec rozejrzał sięjeszcze czy nie ma nikogo za nadchodzącą postacią i stanął.>
- Kto ty?
<zapytał ponuro>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 20:51, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Tajemnicza postać spojrzała na jeźdźca ze zdziwieniem. Jej twarzy nie było widać pod kapturem (xD).>
- Bardka Agnesii. Kto pyta?
<zapytała dramatycznym tonem.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 20:56, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Mówią na mnie Cień
<odparł Jeździec posępnym głosem>
- Często nazywali mnie też małą zapijaczoną wiedźmą a jeszcze inni Karianą.
<Jeździec zdjął kaptur a włosy opadły srebrzystą kaskadą na plecy i ramiona. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i schowała sztylet do pochwy. Spojrzała na Agnesii poważnym wzrokiem i rzekła>
- Wiedziałam, że i ty wrócisz. Wszyscy wracają...
<uśmiech nagle spezł z jej twarzy i wbiła wzrok w oczy Agnesii>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 21:02, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Agnesii także odruchowo zdjęła kaptur. Jej twarz pokrywały liczne rany i blizny, jednak wciąż widać było parę ciepłych, znajomych oczu spoglądających na Karianę.>
- Może to i lepiej? Im nas więcej, tym weselej
<uśmiechnęła się lekko. Jej głos był zachrypnięty>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 21:17, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Weselej?
<powtórzyła dźwięcznym głosem i westchnęła jakby chciała się roześmiać. Jednak po sekundzie jej twarz znów była obojętna. >
- Chciałabym wierzyć, że pojawienie sie większości starych znajomych niemal w jednym czasie jest przypadkowe...Chyba, że jestem przewrażliwiona... Co jest całkiem prawdopodobne.
<skrzywiła się jakby próbowała się uśmiechnąć, a dawno tego nie robiła. Następnie spojrzała na Agnesii tak świdrujaco jak potrafiła to zrobić tylko Kariana>
- Wiem, że to głupie pytanie, ale chce żebyś mi odpowiedziała
<oznajmiła poważnie>
- Amral żyje?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 21:21, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Agnesii zrobiła poważną minę. Jeszcze przed chwilą miała ochotę śmiać się i żartować, ale teraz przeszła jej na to ochota.>
- Żyje. Wygląda jeszcze gorzej niż ja
<wskazała na swoją poranioną twarz.>
-... ale żyje. Przy dużej dozie szczęścia niedługo do nas dołączy
<Mówiła głosem tak grobowym, jak umie mówić tylko żywy trup (xD)>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 21:28, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Świetnie
<odparła sucho, krótko. Spojrzała na konia, który w końcu się uspokoił a potem znów na Agesii. Zlustrowała jaod stóp do głów i powiedziała z zastanowieniem>
- Powinnaś iść do medyka, albo cos w tym stylu. Nie znam się na tym, ale to nie wygląda najlepiej.
<po czym dodała>
- Chyba, że masz jeszcze ochotę zwiedzić ze mną ten budyneczek
<wskazała kościstym palcem na budowlę za plecami Agnessi>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 21:36, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Jeśli w takim stanie przeżyłam szmat czasu, to jeszcze trochę pożyję.
<powiedziała bez cienia zainteresowania.>
- Co to za miejsce?
<jej głos brzmiał dziwnie, jakby została w niej zabita cała radość życia, którą do tej pory wręcz tryskała.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 21:42, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Uśmiechnęła się z satysfakcją. Pociągnęła konia za sobą i szła dalej, uważając za logiczne, że Agnesii pójdzie za nią. Spojrzała w górę na budynek. Z jednego z wielkich panoramicznych okien wyleciała chmara białych ptaków, którcyh z dala nie dało się odróżnić>
- O ile się nie mylę to dawna siedziba Rady Magów... Wydaje mi się, ze można tam znaleźć parę ineresujących
Dla mnie
- ... rzeczy...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 21:44, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
<Agnesii spojrzała na nią i faktycznie poszła w jej ślady.>
- Brzmi ciekawie. Jak wszystkie, z resztą, twoje pomysły.
<powiedziała z nikłym cieniem uśmiechu.>
- Działo się coś, jak mnie nie było?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 21:49, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Wrócił Neldrin, pojawiło sie paru nowych, wrócił Nograd, wojna wygrana.. e... ja wyjechałam na kilka miesięcy i jak widzisz osiwiałam przez ten czas, Nograd podpalił wczoraj burdel w Dzielnicy Złodzieji i mamy tu Szarego anioła Inkwizycji.. cokolwiek to za stwór..
<spojrzała na nia>
- Nudziarstwa...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agnesii
Miejscowy cichozrzędzacz
Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z Olimpu...
|
Wysłany: Wto 21:52, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Anioł Inkwizycji?
<wyglądała, jakby miała za chwilę wybuchnąć gromkim śmiechem.>
- Do twarzy Ci w siwych włosach. Wyglądasz... dostojniej
<rozglądała się dookoła, chłonąc każdą piękną chwilę. Jednak niewiele było takich miejsc, które tak na nią działały...>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Wto 21:55, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba starzej
<syknęła odrzucając włosy do tyłu. Droga wznosiła sie ku górze. Im wyzej się znajdowały tym bardziej zadbana była okolica. Kariana zmarszczyła czoło i mrukneła cicho>
- Mam nandzieję, że masz przy sobie broń.
<przechodziły właśnie przez wielką kamienną bramę>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|