Autor |
Wiadomość |
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:46, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Och Ty!
<Spojrzał na Nią uśmiechając sie zadziornie.>
-Ty mała...
<Rzucił się na Yoshiko. Usiadł na Niej i uśmiechnął się.>
-Ja Ci dam...
<Powiedział łagodnie uśmiechając się lekko.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Nie 21:52, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Dziewczyna zepchnęła z siebie chłopaka, przewracając go i sama usiadła na nim>
- No i co mi zrobisz?
<patrzyła na niego z góry z zaczepnym uśmieszkiem>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:55, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-O Ty mała... Ty... Mała piękna... Jak tak można?
<Uśmiechnął się do Niej.>
-Nie wiem... A co Ty mi zrobisz?
<Zaśmiał sie cicho. Spojrzał na Nią.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Nie 22:01, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Ja ? hmm... Ja nic, tylko się trochę pobawię
<szepnęła i ułożyła ręce przy samej syji Azmera>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:04, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Uśmiechnął sie>
-Pobawisz? Mną?
<Usmiechnął sie do niej zadziornie. Spojrzał na Nią czekając na jej ruch. Nie wiedział po prostu co dziewczyna chce zrobić.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Nie 22:08, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- A żebyś wiedział że toba !
<zachichotała>
- A co ? Boisz się mnie ? <zapytała z nutką powagi>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:10, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-To zależy co chcesz zrobić...
<Uśmiechnął się>
-Ale wiesz, ja narazie oporu nie stawiam...
<Spojrzał na Nią uśmiechając sie zachęcająco.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Nie 22:16, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- mhm , własnie widze ...
<zamruczała rozczarowana>
- Wiesz, jeśli nie stawiasz oporu to nie ma zabawy ...
<zrobiła niby zawiedzioną minę i zeszła z chłopaka siadając na wcześniejsze miejsce. Z miejsca puściła mu oczko i uśmiechnęła się zaczepnie>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:21, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<Podniósł się. Siedząc popatrzył na Yoshiko. Ziewnął i rozejrzał się.
Były trzy drogi. Jedna nie wyglądała zbyt miło. Na dodatek buchał z niej odpychający smród. Drugi korytarz był oświetlony bladym światłem świec. Za Azmerem natomiast znajdowały się drzwi do najprawodpodobniej trzeciego korytarza.
Spojrzał na Nią pytajaco.>
-Co teraz?
Ten oświetlony... Nie wiem czy warto ryzykować, choć z drugiej strony...
Zapowiada się na wyjście, ale z Alaną będzie trudniej, a nie zostawię jej tutaj...
<Zamyślił się.>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yujo
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 1809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:24, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Dobra!
<jednym zgrabnym ruchem stanęła na nogach>
-To my idziemy tam, gdzie was dopadli a Cartar nas dogoni! No ruszaj się!
<zaczęła pchać brata>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Akito
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 443
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z wYobraŹni
|
Wysłany: Nie 22:29, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
* Alana... no własnie... <spojrzała na dziewczyne i posmutniała> Gdyby ona żyła... To teraz śmiałaby się tu zamiast mnie... * <Myślała dziewczyna>
- Pierwszy odpada. Drógi lub trzeci , wybieraj.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:51, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Hej! Keiko, Kazuhiro poczekajcie...
<krzyknął do nich widząc jak odchodzą>
-na co się tak śpieszycie?... i właściwie o co chodzi z tymi "problemami"?
<powiedział do nich gdy podbiegł do nich zasapany>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okimi
Mieszkaniec Lossehelin
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2462
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie powiem bo i tak nie będziecie wiedzieć czy to miasteczko jest w ogóle w PolsceXD
|
Wysłany: Pon 16:06, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
<spojrzał za siebie>
-Ara ket Cartar*!!!
<podał mu dłoń na przywitanie>
-My iśc a ja ci wszytsko opowiem.
<ruszył żwawym korkiem w strnę celu>
- Więc: jechałem z towarzyszami i nas napaść gobliny. My się broniliśmy. Ale tylko ja być teraz wolnym a towarzysze siedzieć w lochach u goblinów. I tyraz my idziemy do lochów i uwolnimy towarzyszy.
_________________________
Ara ket Cartar*!!! -Siema Cartar!!!
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu
Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:44, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-no to na co czekamy... gazu, gazu...
<zaczął ich pchać do przodu>
-no trzeba ich uratować nie?...
<odpowiedział widząc ich miny>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:23, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
-Pójdziemy tym oświetlonym... Co tam! Co ma być to będzie!
<Zaśmiał się. Wstał, podszedł do martwej dziewczyny i wziął Jej ciało na ręce. Ruszył wolno w stronę korytarza.>
-Chodź Yoshiko!
<Usmiechnął się od Niej i wszedł w korytarz....
***
Po jakimś czasie znaleźli się w jasno oświetlonej komnacie. Azmer nie czuł się tu bezpiecznie. Rozglądał się niepewnie. Położył martwą dziewczynę i wyciagnął miecze. Spojrzał na Yoshiko...
Jego przypuszczenia nie były mylne. Po chwili z dwóch bocznych korytarzy wybiegły gobliny. Jeden z nich wyglądał nieco inaczej. Wyglądał jak, jakis przywódca.>
"Zupełnie jakby wiedziały, że pójdziemy właśnie tędy..."
<Pomyślał i przypuścił atak. Udało mu się zabić jednego z napastników. Yoshiko równierz całkiem nieźle sobie radziła.
Pochłonięty walką z jednym ze stworzeń nie zauważył jak drugi zachodzi go od tyłu. Poczuł jedynie mocne uderzenie w tył głowy i upadł na posadzkę. Zdążył zobaczyć, że chyba trzy otoczyły dziewczynę. Potem było już tylko ciemno. Stracił przytomność...
Otworzył oczy. Głowa bolała go w miejscu uderzenia. Na dodatek rana na policzku znów się otworzyła i krew spływała mu po twarzy na oczy. Wisiał do góry nogami przykuty do ściany kajdanami. Yoshiko wisiała obok niego. Nie miał broni. Dopiero po pewnym czasie dostrzegł swoje dwa miecze leżące pod przeciwną ścianą.
Znajdowali się w niedużym, ciemnym pomieszczeniu. W powietrzu czuć było wilgoć.>
-Yoshiko? Yoshiko słyszysz mnie?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|