Forum Lossehelin Strona Główna
 Forum
¤  Forum Lossehelin Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Lossehelin
"Welcome To The Forgotten Land Full Of Our Forgotten Dreams"
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
+ Igrzyska +
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lossehelin Strona Główna -> ...::Nasze przygody::... Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
+ Igrzyska +
Autor Wiadomość
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fuzen

PostWysłany: Sob 19:00, 05 Lip 2008    Temat postu:
 
- Ninde-sama!
<Kiedy tylko Cyrius wylądował i ujrzał smukłą postać elfki na koniu, natychmiast do nie podbiegł i padł na kolana przed nią, obwijając ramiona wokół jej kostki>
- Tak dobrze, że Cyrius widzi Ninde-sama!
<Wybełkotał chowając twarz w fałdy spódnicy Makoto>



Ostatnio zmieniony przez Nograd dnia Sob 19:01, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlórien

PostWysłany: Sob 19:08, 05 Lip 2008    Temat postu:
 
<Makoto spojrzała na Amrala, uśmiechnąwszy się lekko. Odrobinę z rozczarowaniem. Ale tylko odrobinę>
- Nie sprowadziłeś wojska... Cóż, poradzimy sobie i bez tego.
<odparła. Już miała powiedzieć mu coś więcej, gdy usłyszała głos Lukana. Gwałtownie odwróciła głowę w jego kierunku. Uśmiechnęła się>
- Czy się cieszę?...
<patrzyła to na Wampira, to na kobietę, której jeszcze nie zdążyła poznać, a także...>
- Cyriatan.
<uśmiechnęła się, po czym pochyliła nad Demonem i ucałowała go w czoło. Była pewna, że Cyrius już gdzieś zaginął. I być może ma jakieś wiadomości z dworu Fuzen?>
- Oczywiście, że się cieszę.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Selena
Mieszkaniec Lossehelin



Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Sob 19:17, 05 Lip 2008    Temat postu:
 
<Selena na razie trzymała się z boku, obserwując spokojnie całą sytuację, a także rozglądając się nieco dookoła.>

Powrót do góry Zobacz profil autora
amral
Indwidualnie centrowy człowiek renesansu



Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 2322
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:11, 05 Lip 2008    Temat postu:
 
- Nie no moja armia przybyła do Lossehelin... no może prawie, bo "polegli" w karczmie położonej niedaleko stąd... Chcieli coś sobie golnąć na odwagę i... mieli aż zbyt dużo odwagi, aż tak dużo że nie mieli siły tu przyjść, jedyne do czego by się nadawali to jako pociski do trebuszetów ale nie chciało mi się ich tylko po to tutaj targać tak więc, jestem...
<uśmiechnął się szeroko po tej zbyt długiej i nudnej przypowieści>
- I cała rodzinka w komplecie, no prawie...
<dodał po chwili>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fuzen

PostWysłany: Sob 20:17, 05 Lip 2008    Temat postu:
 
- Pani!
<Zawołał Cyriatan, wreszcie odrywając twarz od sukni Makoto i patrząc na nią błagalnym wzrokiem, choć wciąż klękał>
- Pani widziała Mój Pan? Cyrius martwi się... Nie widział dawno swego Pana. Bo Cyrius stchórzył i nie opiekował się Panem...
<Demon wlepił wzrok w ziemię i puścił wreszcie kostki Makoto>
- Cyrius bardzo zły sługa... Nie powinien zostawiać Pana tak jak Cyrius zostawił Kirai...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlórien

PostWysłany: Nie 20:42, 06 Lip 2008    Temat postu:
 
<przez twarz Makoto przebiegł ledwie dostrzegalny cień. Przygryzła wargi, jednak nie odezwała się. Spojrzała na Lukana, potem na Amrala, w końcu na nieznaną jej kobietę>
- Cyriusie...
<zaczęła nerwowo, wciąż zastanawiając się, co odpowiedzieć demonowi. Co u licha dzieje się z Nogradem? Co tym razem wymyśliła Ailster?>
- Nograd nie jest w stanie... Ja nie jestem w stanie Ci powiedzieć, co się z nim dzieje.
<odpowiedziała w końcu, utkwiwszy wzrok w białej grzywie Verindertemetha. Dopiero po dłuższej chwili odważyła się podnieść głowę. Spojrzała na Lukana, potem na nieznajomą dziewczynę. Uśmiechnęła się. Odrobinę smutno>
- My nie zdążyłyśmy się poznać, Panno...?
<zwróciła się w jej stronę>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Selena
Mieszkaniec Lossehelin



Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Nie 23:35, 06 Lip 2008    Temat postu:
 
-Selena Verione Vailire. Zdaje się, że ja też nie znam imienia panny...?
<Zakończyła wymownie.>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fuzen

PostWysłany: Pon 13:26, 07 Lip 2008    Temat postu:
 
<Cyrius tkwił przez pewien czas z zawieszoną głową. Jego żółte ślepia, zwykle pełne życia, zrobiły się blade i błyszczące. Podniósł głowę, dopiero wtedy, gdy Selena odpowiedziała na pytanie Makoto. Spojrzał na Sahankę dość niezrozumiałym wzrokiem. Jak można nie kojarzyć władczyni Lossehelin? Nieważne... Miał na głowie ważniejsze sprawy>
- Pani... Czy Cyrius się do czegoś przyda?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Lukan
Po Prostu Cudowny Książę Ciemności



Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zewsząd i znikąd...

PostWysłany: Pon 13:44, 07 Lip 2008    Temat postu:
 
- A czy Cyrius się kiedykolwiek nie przydawał do niczego?
<Lukan powiedział to nad wyraz optymistycznie. Jak na niego przynajmniej>
- Może jak skopiemy parę tyłków, to ktoś nam w końcu powie, co dzieje się z Nogradem. Sam jestem ciekaw, gdzie ten wampir się szlaja.
<Czy Lukan właśnie... próbował kogoś pocieszyć? Coś było z nim wyraźnie nie tak, zwłaszcza, że za Cyriatanem nie przepadał... Nie przepadał za niczym, co miało jakikolwiek związek z Nogradziem. No, oprócz Kari i Mako, ale to inna historia>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Adea
Śmierć Szczurów



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:44, 09 Lip 2008    Temat postu:
 
Tymczasem liszka zdążyła spokojnie wypić herbatę, przejrzeć mapy Lossehelin i raz jeszcze przedyskutować swoją strategię z zaufanymi liczami. Gdy skończyli uśmiechnęła się do siebie i spytała.
- Igor, jak sytuacja w obozie wroga?
Igor niezawodnie pojawił się kilka cali za plecami liszki.
- Bez zmian Jastśnie Pani.
- To dolej mi jeszcze herbaty.
- Otczywistście Jastśnie Pani.
Adea wyciągnęła ręce w stronę kominka by ogrzać się choć trochę. To miała być zimna noc. Długa i zimna noc.
- Igor.
- Tak Jastśnie Pani?
- Dorzuć jeszcze do kominka, dobrze?
- Otczywistście Jastśnie Pani.
Adea przez dłuższą chwilę delektowała się obozową ciszą.
- Starzeję się Igor.
Powiedziała sięgając po filiżankę herbaty.
- Jak Jastśnie Pani sobie życztszy, to mogę wymienić f niej to i ofo.
- Nie ofo, tfu, nie oto chodzi Igor.
Liszka westchnęła jeszcze po czym rozejrzała się po namiocie.
- Potrzebuję różdżkę, miecz, klepsydrę i róg. Niekoniecznie w tej kolejności.



Ostatnio zmieniony przez Adea dnia Śro 11:28, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlórien

PostWysłany: Czw 20:47, 10 Lip 2008    Temat postu:
 
<Makoto skinęła głową Selenie w geście powitania>
- Ninde 'Makoto' Isilra. Spotykamy się w dość nietypowych okolicznościach, muszę przyznać.
<elfka uśmiechnęła się nieco. Po chwili przeniosła wzrok na Cyriusa i Lukana. Milczała przez chwilę. Dopiero coraz głośniejsze odgłosy bitwy brutalnie wyrwały ją z kilkusekundowych refleksji. Ninde odwróciła w miejscu swojego konia, po czym stępem ruszyła w stronę głównego frontu>
- Zostańcie w obozie, albo wyruszcie ze mną do walki.
<powiedziała tylko, tym samym odpowiadając poniekąd na pytanie Cyriatana>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Selena
Mieszkaniec Lossehelin



Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Pią 10:55, 11 Lip 2008    Temat postu:
 
-Hm...Przyjemniejszy chyba będzie czyn niż obserwacja.
<Selena uśmiechnęła się lekko.>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Adea
Śmierć Szczurów



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:44, 11 Lip 2008    Temat postu:
 
- Walczą już?
<Adea powoli podniosła się z fotela. Nawet nie spojrzała na wysokiego licza, który bezszelestnie wszedł do namiotu>
- Nie nazwałbym tego walką.
<Odpowiedział sucho>
- Niektórzy nawet wojnę potrafią spieprzyć. Igor?
- To nie Igor Jastśnie Pani.
<Igor, jak zawsze zresztą, pojawił się kilka cali za plecami elfki. Zdawało się, że mówi prawdę. I rzeczywiście, mówił>



Ostatnio zmieniony przez Adea dnia Pią 22:46, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Nograd
Nałogowy (pod)Palacz i Destruktor



Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 1236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fuzen

PostWysłany: Pią 23:00, 01 Sie 2008    Temat postu:
 
<Trzepot skrzydeł Cyriatana, dał do zrozumienia, że jest gotowy do walki. Zacisnął mocno pięści, powstrzymując się od myśli o swoim Panu. Zdecydował jednak, że lepiej będzie, gdy stanie u boku Makoto, a później razem dowiedzą się co tak naprawdę dzieje się z Nogradem. Demon wzbił się dwa metry ponad ziemię i czekał na jakikolwiek ruch władczyni Lossehelin, będąc gotowym by ruszyć tuż za nią>



Ostatnio zmieniony przez Nograd dnia Pią 23:01, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
Adea
Śmierć Szczurów



Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:48, 11 Sie 2008    Temat postu:
 
- Chciałaś doprowadzić do tej wojny, prawda? Dlaczego?
- Nic tak nie jednoczy ludzi, jak porządna wojna Ils.
- Kiedy wrócimy...
- O ile wrócimy.
- Ils, znamy się od wieków...
- Dosłownie.
- I powiedz, czy masz jakieś wątpliwości, co do stylu prowadzonych przeze mnie wojen?
- Szczerze?
- Mile.
- Żadnych.
- Wojna jest jak kobieta przyjacielu. Zawsze młoda, zawsze piękna.
- I bolesna.
<Liszka rzuciła mu krótki, przelotny uśmiech>
- Cóż, zobaczmy, jakie atrakcje przygotowała dla nas panna Isilra.

<Zimny wiatr szarpał proporce. Księżyc połyskiwał na grotach włóczni. Liszka i jej generałowie obserwowali oddalone szyki nieprzyjaciela. Regimenty Lossehelin wyglądały jak grupa elfów, które spóźniły się na święto lasu.>
- I to wszystko?
<Upewniła się Adea>
- Tak.
<Potwierdził Ils>
- Oni wierzą, że fortuna sprzyja sprawiedliwym.
- To nie jest powód, dla którego wysyła się na pewną śmierć garstkę elfów.
<Prychnęła>
- Główne siły naszych wojsk w ostatnich wiekach walczyły praktycznie ze wszystkimi. Ci, którzy dotrwali do dzisiaj, to tacy, którzy przywykli do wojny. Lub nie zauważyli, że już dawno zginęli.
<Liszka raz jeszcze spojrzała ku chorągwiom nieprzyjaciela>
- Przeceniłam ją.
- Proszę?
- Przeceniłam. Spodziewałam się bardziej ambitnego przeciwnika. Cóż, nawet ja się mylę.

<Adea wyciągnęła zza pasa klepsydrę i potrząsnęła nią delikatnie>
„Nieśmiertelność lub człowieczeństwo”
<Przemknęło jej w myślach. Gdy ostatnie ziarenko piasku zsunęło się po gładkiej powierzchni, liszka wypuściła klepsydrę z rąk. Ta przez chwilę jeszcze unosiła się w powietrzu, jakby nie rozumiejąc, że ją też obowiązują prawa grawitacji. Cały świat zawirował wokół niej, choć to mogło być tylko złudzeniem optycznym lub przejawem jej klepsydrowego szowinizmu. Fakt faktem, czas stanął w miejscu. Nie dla wszystkich oczywiście. Adea uśmiechnęła się z satysfakcją widząc, jak proporce wroga zastygają w miejscu>
- Teraz
...człowieczeństwo
- Teraz...
<Powtórzyła>
- Psia krew, nie tak to powinno wyglądać... No już, zwijać proporce.
<Ils spojrzał na nią pytająco>
- Zwinąć proporce, otworzyć portal i zadąć w róg. Spadamy stąd.
- Wycofujemy się? Tak bez walki?
- Ils, Isilra wie, że ja nie odpuszczę. Jest zbyt inteligentna by o mnie zapomnieć i zbyt słaba by z nią walczyć. I ona o tym wie.
<Przez chwilę w milczeniu patrzyli na oddziały opuszczające pole bitwy >
- Wycofujemy się? Tak.
<Liszka ponownie podjęła temat>
- Bez walki? Nie. Od teraz walka będzie toczyć się w jej umyśle. W każdy wieczór będzie zasypiać z myślą, że może już jutro się spotkamy. Może już nad ranem ujrzy na horyzoncie czarne proporce... Aż wreszcie oswoi się z tą myślą. Przyzwyczai się do niej. A wtedy...
<Uśmiechnęła się jadowicie>
- Wtedy się zabawimy.

<Gdy ostatnie regimenty Cieni przeszły przez portal, liszka odwróciła się w stronę losseheńskiej cytadeli, pstryknęła palcami i odbudowała to, co zostało zniszczone>
Pacta sunt servanda
<Uśmiechnęła się do siebie, po czym zniknęła w przejściu. Czas leniwie wrócił na swoje tory, dziękując bogom za chwilę wytchnienia. Życie potoczyło się na nowo>

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lossehelin Strona Główna -> ...::Nasze przygody::... Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy