Autor |
Wiadomość |
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Pon 17:46, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
<opadła znużona na krzesło, rozmyślając to nad słowami Kirai, to nad Karianą i Sarą. Zerknęła na Anielicę>
- Bellum omnia contra omnes. (łac. "Wojna wszystkich przeciwko wszystkim")
<mruknęła i potarła dłonią czoło. Westchnęła cicho i spojrzała na szare pióro pozostawione przez Sarę>
"Nie mówmy tak o niej. Przecież to dobra dziewczyna"
<pomyślała i spojrzała na Karianę>
"Bez względu na okoliczności"
<Makoto spusciła wzrok i splotła ręce na kolanach. Zaczęła wywijać młynka kciukami>
- Za godzinę. Będę na Ciebie czekać pod bramą. Aut vincere aut mori. (łac. "Albo zwycięstwo albo śmierć")
<uśmiechnęła się>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Kirai
Daleko rzygająca, Jej Wysokość 185 cm
Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 4670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...od Lucyfera
|
Wysłany: Pon 17:57, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Ja już chyba potrzebna nie będę.
<Wstała powoli patrząc przelotnie na Makoto>
- Pójdę gdzieś...
<Szybkim krokiem wyszła z sali zaciskając pięści>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kariana
Pełnoetatowa (nie)Wredna (pseudo)Wiedźma
Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany: Pon 19:07, 11 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
- Och uwielbiam być tą złą..
<mruknęła pod nosem i skłoniła głowę przed władczyniami>
- Za godzinę. Zwycięstwo albo śmierć.
<szepneła i znikła za drzwiami>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Makoto
Pani Władca Polihistor Ekstrawertyk
Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 3726
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlórien
|
Wysłany: Wto 16:44, 12 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
<Makoto kiwnęła głową i uśmiechnęła się lekko, odprowadzając Karianę. Została sama w Sali tronowej, wyłączajac kilka Amazonek strzegących wejścia. Czarodziejka po kilku minutach rozmyślań wstała i siegnęła po zarzucony na porecz krzesła biały płaszcz. Zarzuciła go na siebie, założyła kaptur i ruszyła w stronę wyjścia, szeleszcząc suknią. Amazonki otworzyły jej drzwi i Makoto wyszła patrząc w niebo - na bajecznie kolorowy zachód Słońca>
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|