Autor Wiadomość
Makoto
PostWysłany: Wto 19:13, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<Makoto była już za daleko, aby dostrzec Nograda i Karianę. Szła nieustannie w stronę Cytadeli, nie odwracając się za siebie. Niedługo zniknęła z pola widzenia. Kto tam elfa wie. Nie wiadomo, dokąd poszła.>
Kariana
PostWysłany: Wto 19:02, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
- No wiecie co? Tylko nie nadpobudliwa
<obruszyła się, ale nie wrzasnęła na niego ani nie przywaliła mu swoim zwyczajem. Chyba poczuła się urażona. O ile możemy o takim uczuciu mówić rozpatrując przypadek Kariany. Po prostu skrzyżowała ręce na piersiach i wzruszyła ramionami>
- Nie zatrzymuję. Idź w cholerę.
<powiedziała wyniośle i dodała pod nosem >
- Urusai.
Nograd
PostWysłany: Wto 18:57, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<Po ostatnim zdaniu Kariany, na twarzy Nograd pojawił się nikły, acz nieco złośliwy uśmiech>
- Zapewniam cię, że nie, ale podejrzewam, że nie ty jedna chciałabyś mnie zobaczyć w tej roli.
<Odpowiedział zuchwale. Dopiero teraz odjął dłoń od ucha, zmrużył oczy nabierając poważniejszego wyrazu twarzy>
- Mam nadzieję, że wiesz co robisz. Nie wiem kto zatrzymywał cię w Fuzen, ale na pewno nie był to elf z bajki.
<A propos elfów. Nograd ponownie rzucił ukradkowe spojrzenie na Ninde. Odwrócił się od Kariany i rzekł krótko>
- Do zobaczenia. Nie powinienem przebywać w miejscach gdzie nadpobudliwe blondyny drą mi się do ucha.
Kariana
PostWysłany: Wto 18:48, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
- Tak , tak...i tobie też cześć, przyjemniaku
<zakpiła klepiąc go z rozbawieniem po ramieniu. W końcu nic tak nie poprawiało humoru jak wytrącenie kogoś z równowagi. A jeśli tym kimś była dawny znajomy z zanikiem pamięci, można było mówić o wyjątkowym szczęściu i radości. Wzrok Kariany powędrował w stronę Makoto i z głupkowatego zrobił się czujny>
- Powiedzmy, że mam niemałą siłę persfazji
< wyłamała palce w stawach z perfidnym uśmiechem jasno dając do zrozumienia, jaką siłę persfazji ma na myśli. Przeniosła spojrzenie z powrotem na Nograda>
- A ty co tak w tych krzunach siedzis? Postanowiłeś zostać ekshibicjonistą, czy coś?
<podrapała się po głowie z zastanowieniem>
Makoto
PostWysłany: Wto 18:43, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<...gdy Makoto przechodziła obok. Usłyszała nawet jakiś stłumiony okrzyk. Kobiety. A potem bardzo ciche szepty, jak gdyby wymianę zdań. Hm. Makoto chyba nie bardzo chciała wiedzieć, co robią w krzakach jakaś kobieta i jakiś facet>
"No tak..."
<pomyślała, wzruszywszy ramionami>
Nograd
PostWysłany: Wto 18:36, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<No i udało się beszczelnej wiedźmie wystraszyć wampira. Nograd byłby podskoczył, gdyby nie to, że z jego obecnym charakterem, ubliżałoby to jego godności. Postawił jednak oczy w słup i zasłonił ucho dłonią, spoglądając ze zdumieniem na skacowaną dziewczynę>
- Pogieło Cię, blondyna...?
<Mruknął prawie szeptem, starając się by zabrzmiało to jak najbardziej nonszalancko. Kilka sekund musiało upłynąć, zanim wampir uświadomił sobie kim jest owa "blondyna">
- Ty... Co ty robisz w Lossehelin? Myślałem, że nie możesz wyjeżdżać z Fuzen...
<Powiedział już znacznie głośniej, ale zaraz po tym odwrócił gwałtownie głowę w drugą stronę, by sprawdzić, czy Ninde spostrzegła jego obecność>
Kariana
PostWysłany: Wto 18:24, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<Skacowana, niewyspana Kariana z podkrążonymi oczami chwiejnym krokiem wybyła poza bramy Losse. Prawdopodobnie chciała się przewietrzyć/narobić sobie kłopotów/ wywołać trzecią wojnę światową/ napić się wódki, ale któż mógł być tego pewnym? Wszak kobieta zmienną jest, a Kari nie bez przyczyny miała nad łożkiem powieszoną szarfę z napisem ' Najbardziej humorzasta wiedźma roku'. Wracając jednak do tematu i do Kariany poza bramami cytadeli musimy powiedzieć, że jakkolwiek jej percepcja z rana nie należała do najlepszych, to nawet ona nie mogła nie zauważyć tłumu przed wrotami. Zmarszczyła brwi z zastanowieniem. Czarodziejka, zbzikowany wampir za dychę, ninja i liszka, nie należały do codziennych widoków, no a przynajmniej nie do najczęstszych. Co więcej, kiedy jej spojrzenie powędrowało w bok dostrzegła czyjś tyłek wystający z krzaków i zaczęła poważnie zastanawiać się czy na pewno wytrzeźwiała. Potrząsnęła stanowczo głową. Zapowiadał się kolejny absurdalny dzień. Cichutko, na paluszkach stanęła za podglądaczem i pacnęła się w czoło. Tyłek wystający z krzaków okazał się należeć do nikogo innego jak Nograda. Z miną ' co ja zrobiłam w poprzednim wcieleniu, że nie mam normalnych znajomych' zastanawiała się co zrobić. Wtem przyszła myśl, że skoro weszło się między wrony to trza krakać jak one. Skoro wszyscy uparli się zachowywać wbrew standardom przyjętym jako 'normalność' to ona też. Więc ze złośliwym uśmiechem pochyliła się nad Nogradem wrzeszcząc mu do ucha 'MAM CIĘ!'>
Makoto
PostWysłany: Wto 18:20, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
<Ninde odeszła kilka kroków od zbiorowiska. Nadira wyraźnie nie życzyła sobie, aby jej przeszkadzać, tak więc elfka ruszyła z powrotem w stronę Bramy Lossehelińskiej. Nie wiedzieć, dlaczego, nieustannie czuła na sobie czyjeś spojrzenie. Rozejrzała się, jednak nie dostrzegła nikogo, kto mógłby się jej przyglądać>
- Hm.
<wzruszyła ramionami i ruszyła dalej. Jednak w tym momencie jeden z krzewów zaszeleścił, gdy Makoto przechodziła obok...>

Nooograd :) Wreszcie ;D Ha, i mogliśmy się spodziewać Twojej reakcji na kolor różowy xD
Nograd
PostWysłany: Wto 17:25, 29 Kwi 2008    Temat postu:
 
W okolicach bramy nie pojawił się nikt znajomy, księciowaty, różowy, satanistyczny czy metroseksualny. Innymi słowy, Nograd nie pojawił się w okolicach bramy. Choć słowo "pojawił" to szerokie pojęcie. Był tam, ale nikt (przynajmniej miał taką nadzieję) go nie widział. No bo, przecież wszyscy kochają chować się za zielonymi krzakami. Trzeba mu to wybaczyć. Po tak długiej, niewyjaśnionej nieobecności, biedny wampir na pewno nie chciałby zostać przyłapany na podglądaniu mieszkańców Lossehelin. Właściwie jego wzrok wlepiony był w jedną z osób. W Ninde. Dlaczego ją obserwował?

I'm baaaaaack.... Jak śmiecie mnie obgadywać za moimi plecami? A największy uraz mam do Lukana.... KTO CI POZWOLIŁ UŻYWAĆ RÓŻOWEGO KOLORU BEZ MOJEJ ZGODY?!
Adea
PostWysłany: Wto 18:17, 22 Kwi 2008    Temat postu:
 
Liszka pojawiła się po losseheńsku. To znaczy pojawiła się znikąd. Nawet skarciła się w myślach za lossehelizację swojego pojawienia się. Ale cóż czynić? Jeśli się wejdzie między kruki, trzeba krakać tak jak one.*
- Ale jakoś nie w każdym mieście władczyni szlaja się wraz ze swoimi poddanymi narażając siebie na utratę życia, a królestwo, na utratę nieudolnej, ale bądź co bądź, królowej. I w żadnym państwie, prywatne sprawy królowej nie stanowią tak determinującego życie publiczne czynnika jak w Lossehelin. Adea. Nazywam się Adea Dekkeret. Jeśli przestaniesz myśleć logicznie, jakoś zrozumiesz tutejszą logikę. Rozumiesz?


*"Kra! Kra!" Lub podobnie.**
** Jednocześnie Autor przeprasza za swój mało ptasi akcent. Ale będąc w Rzymie, trzeba...***
***No dobrze, Autor widzi już to znaczące spojrzenie mówiące jasno i wyraźnie, żeby przestał się chwalić znajomością przysłów. Niekoniecznie losseheńskich.****
****Czy Lossehelin ma w ogóle jakieś własne przysłowia?*

-----
Przepraszam za brak tych dzióbków <> ale jak wstawię w nie tekst, to mi tekst znika. A dzióbki pozostają.*
*Tak żeby się wredny mod nie czepiał. ;P

Wredny mod ma to do siebie, że się czepia. Za to mu (nie) płacą ;p A dziupków wstawić się nie da. Amen
* Nic mi o tym nie wiadomo. - Lukan

Wiedziałem, że tak będzie z modami. Człowiek chce dobrze to mu nabazgrzą czerwonym. Hyh.

Kajuszu, Kajuszu... I to ja sizuję w tekście? ;p I nie narzekaj na ten kolor. Mi się podoba. - Lukan
Jak ja Cię Lukan kiedyś dorwę, to [...] i [...] a później [...] Wykasować mi pół tekstu a później robić słodkie oczka!
Od równie wrednej pani administrator chcę żelaznego listu, glejtu, przywileju - żeby mi ten... ten... ten mod od siedmiu boleści nie ingerował w moje teksty!

Ej, ej, ej, moment! Słodkie oczka to robi kot ze Shreka, ja jeszcze tak nie zniewieściałem, a poza tym, sam wyraziłeś zgodę na ten eksperyment, więc mi teraz [...] nie groź z łaski swojej, bo się warny posypią! To mówiłem ja, Jarząbek, bliżej znany jako Lukan.
Warnuj sobie ile chcesz! Hyh! Grozić. Mi. Jeszcze zobaczymy Lukan. Zobaczymy...

Makooooo!

Mam nadzieję, że kolor jasnozielony w Twoim poście Ci się spodoba, Caius. ;p Tak czy inaczej. Czy Wy to się nudzicie, czy po prostu nie macie co robić? Zaraz jednemu i drugiemu ostrzeżenia wrzucę! A nadzór nad postami leży w gestii Moda! O. ;p - Makoto.
W takim razie składam oficjalną skargę na Moderatora. Administratora zresztą też.
A ostrzeżeniami to można małe dzieci straszyć. O. ;P
Składaj to oficjalne oskarżenie. Komu je doręczysz? Mnie? ;p No w sumie, możesz je jeszcze dać Nogradowi... - Makoto

Oskarżenia składać nie będę. Składam zażalenie. Ta drobna aczkolwiek subtelna różnica pokazuje szowinistyczny, dyktatorski a nawet elficki sposób prowadzenia forum.
Nooograaad!

Abonent jest czasowo niedostępny, abonent jest czasowo niedostępny... mogę go zastąpić, jeśli chcesz xD
Ej no, Ty zacząłeś, Caius. Ja tylko bronię mojego autorytetu, jako Moda, wybranego na ten urząd przez Szanowną Panią Administrator (nie, Mako, nie podrywam Cię xP).
Mako, tak, strasznie nam się nudzi. Ale powinnaś się cieszyć, w końcu COŚ się dzieje na forum. I to wszystko dzięki MNIE. O ;p - Lukan (z uwodzicielskim uśmieszkiem)

I Ty masz jeszcze czelność znowu bazgrać mi tym czerwonym!? Trzymajcie mnie! Trzymajcie bo uduszę!

Nooograaaad!

Lepiej? Tak sweetaśnie xDD - Lukan

Nooooograaaaad! Bo sam go zbiję! Sam jeden! Pójdę siedzieć! Ale zabiję moda!
Takiemu to nie da się dogodzić, no... A Nograd pojawi się tutaj, jak go wyciągną z wariatkowa/kibla/szpitala/psychologa, czy gdzie on tam w chwili obecnej siedzi... Więc musisz się powkurzać na mnie ;p - Lukan
Puśćcie mnie! Puśćcie! Dorwę go!
No to chodź! Podniosę rękawicę i dam Ci nią po tej wyszczekanej... twarzy! A tak poważnie... Nie denerwuj się. Jeszcze Ci jakaś żyłka pęknie i będzie na mnie... - Lukan
Mi! Żyłka! Pęknie! Trzymajcie go! Trzymajcie! Jak ja go dorwę to nie rozróżni, który kolor jest jego a który zdradzieckiej Administratorki!
Ekhm... Wybacz, ale nie pozwolę Ci tak obrażać Ninde. Szykuj się, Kajuszu... Ave, Mako! Morituri te salutant. - Lukan
Caius! Spokój tutaj, proszę! A Lukanowi ma nawet włos z głowy nie spaść!
I ja też Cię, Lukan, nie podrywam (xD) - Makoto

No dobrze... Będzie, jak chcesz, Wielka Pani Administrator... (ale dlaczego?! xD) - Lukan
Po pierwsze, nie będzie mi się Mod wtrącać w mój tekst. Po drugie, nie będzie mi się Admin wtrącać w spokojną i rzeczową rozmowę z Modem. Po trzecie nie będzie mi Mod flirtować w moim tekście z Adminką. Po czwarte, nie będzie mi Adminka w moim tekście flirtować z Modem. Po kolejne, dlaczego ja was toleruję?

Nograd!

Nie będzie mi Użytkownik mówił, co mi wolno, a czego nie. Admini i Modzi wyznaczają zasady, Użytkownicy mają się do nich stosować. Rzekłem.
A tolerujesz nas zapewne dlatego, że nikogo innego nie możesz chwilowo tolerować, bo nikt się nie wtrąca do Twojego postu.
Mako, tak nawiasem... Co z Nogradem? - Lukan

Korzystam z prawa do obywatelskiego nieposłuszeństwa! Przypominam również, że będąc członkiem rządu emigracyjnego jestem chroniony/a immunitetem dyplomatycznym!
A kto tu słyszał o czymś takim, jak immunitet? Toż to średniowiecze, tu może co najwyżej obowiązywać zasada 'Nie zabijaj posła, bo ci łeb odrąbią', a zabić Cię nikt nie chce, bo już jesteś martwy/a... - Lukan
Na jedno wychodzi zresztą.
A co do zabijania, to nie mnie chcą zabić tylko ja kogoś. Bardzo dobrze sprecyzowanego kogoś... Lukan...

Mnie chroni immunitet w postaci Szanownej Pani Administrator ;p Tego nie pokonasz - Lukan
Lukan kochanie, choćbyś miał pomoc samych bogów to i tak Cię dorwę. Tak, Panią Administrator też. Dla zasady.
Faceci... ;p I zobaczcie, jak zaśmiecamy temat Nadiry. Aż wstyd. - Makoto
Słyszysz Lukan? Czas, żebyś złożył samokrytykę. ;P
Dobrze. Samokrytykuje Cię, Caius, że odpowiadasz w swoim poście na moje zaczepki. Sam sobie jesteś winien - Lukan xP
Nadira
PostWysłany: Pon 17:15, 21 Kwi 2008    Temat postu:
 
- W każdym mieście są przecież karczmy, domy i inne budynki czy chaty a w prawie każdym jest wojna. Pola i lasy są dookoła, gdybyś nie zauważył. - Powiedziała z lekkim uśmiechem.
Lukan
PostWysłany: Pon 16:25, 21 Kwi 2008    Temat postu:
 
"A o polach, lasach i wojnach już nie wspomniała..."
<Wampir westchnął w myślach>
- Tak. A oprócz tych, które wymieniłem... Są karczmy, domy, domki, szopy i zapijaczone wiedźmy. Takie tam... Nic nowego, wszędzie pełno takich odchyłów.
Nadira
PostWysłany: Pon 16:21, 21 Kwi 2008    Temat postu:
 
Nadira przechodząc zauważyła mężczyznę, który gadał takie rzeczy, że dziewczyna gapiła się na niego, przez jakąś chwilę.
"Zboczone wampiry?... Też mi atrakcja... Gdybym wiedziała, że trafię do miasta gdzie i wampiry mieszkają, to bym korki wzięła ze sobą w razie czego." - Pomyślała.
- No cóż, jak słyszę dużo atrakcji jest w Waszym mieście...
Lukan
PostWysłany: Pon 16:04, 21 Kwi 2008    Temat postu:
 
- A czy pobyt w Lossehelin nie może być miły?
<Lukan miał to do siebie, że pojawiał się zawsze w okolicach Bramy Lossehelin. Jeśli ktoś nie był przez niego powitany, to tylko dlatego, że wampir był obłożnie chory, porwany przez trolla, albo akurat całował się z Mako (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać xD)>
- Przecież mamy tu pola, lasy, wojny, zboczone wampiry i wiele innych atrakcji...
<Błysnął swoimi kłami>

Buahaha xD - Mako

Nograd kill Lukan. Kiedyś. (albo Ellear, choć w sumie wszyscy o nim zapomnieli :P)
Makoto
PostWysłany: Pon 16:01, 21 Kwi 2008    Temat postu:
 
<Makoto westchnęła z cicha>
- Nie zatrzymuję w takim razie.
<powiedziała, wskazując równocześnie dłonią na bramę Lossehelin>
- Miłego... Hm. Pobytu.
<uśmiechnęła się>

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group