Autor Wiadomość
Nograd
PostWysłany: Śro 22:12, 07 Maj 2008    Temat postu:
 
<Długa nieobecność Nograda, niegdyś zwanego władcą wampirów, zaś teraz prawą ręką władcy Fuzen lub dowódcą Rosse, nie odbiła się bardzo na jego armii. Większość z tych, którzy nie mieli na tyle odwagi lub siły, ażeby spieprzyć gdzieś w najbliższe lasy czy góry i spokojnie poczekać do rozpoczęcia wojny (tak zrobiła większość demonów, wampirów, wilkołaków, drowów i tych najniebezpieczniejszych ras, których wkurzała obecność ludzi), najzwyczajniej umilała sobie życie... spaniem. A więc wojsko jednej z najmroczniejszych i najpotężniejszych krain było zwarte i gotowe do walki jak zawsze!

Tymczasem Nograd, tak ten przystojniak na czarnym rumaku, okrążając obozowiska zabawiał sie tym, by najechać koniem na jak największą liczbę swoich żołnierzy. Po stu stracił już rachubę. Nie trzeba geniusza, by zauważyć, że wampir nie jest w dobrym humorze. Właściwie to nareszcie wyglądał jak trup... Oczy miał podkrążone, brwi nienaturalnie zmarszczone, był bledszy niż jego włosy i powrócił do swego dawnego nałogu. Palenia. Wyglądało też na to, że cały czas coś do siebie mruczał>

- Teiryuu!
<Zawołała drobna postać stając tuż przed koniem Nograda i zatrzymując go>
- Hę?
<Wydyszał półprzytomnie wampir spoglądając na Hanukę. Dobrze mu znanego młodego, zawsze wesołego wilkołaka. Hanuka wyszczerzył zęby do swojego pana i nie pytając się o zdanie, jednym susem wskoczył na konia, tuż na kolana Nograda. Wyszeptał mu do ucha wiadomość>
- Byłem w pałacu, Panie. Ktoś nas sprzedał...
- Jak to?
<Spytał wciąż trochę otępiały wampir, wyciągając papierosa z ust. Zniecierpliwiony Hanuka pacnął swego pana dłonią w czoło i powiedział teraz już znacznie głośniej>
- Ailster już wie! Masz, przesrane, Panie.
<Hanuka zachichotał szyderczo, zeskoczył z konia i szybko pobiegł do reszty obozowiczów>
Ladari
PostWysłany: Sob 17:30, 16 Lut 2008    Temat postu:
 
Ladari cały czas przypatrywała się temu z wyraźnym zainteresowaniem.
,,Faktycznie dziwny typ."
Nograd
PostWysłany: Nie 12:56, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Wampir jeszcze przez chwilę obserwował kątem oka poczynania Kanzena. Zacisnął dłonie w pięści i powstrzymał się złośliwej odpowiedzi. Poczekał, aż Reita zniknął na horyzoncie i dopiero teraz ruszył w stronę żołnierzy. Jego twarz znów wyrażała obojętność, oczy były zmrużone, tak jakby w ogóle nic się dzisiaj nie zdarzyło. Nograd wcisnął dłonie do kieszeni płaszcza i wzruszył ramionami>
- Dziwny chłopak.
Kanzen
PostWysłany: Nie 7:02, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Kanzen spojrzał na niego tym razem w pełni po swojemu, rozbawionym, wywyższonym wzrokiem z ironicznym usmiechem na twarzy>
-Idź, wołają cie.
<powiedział nieco jadowitym, dziwnie rozbawionym głosem. Wysunął swoją ręke z dłoni Nograda, jednak wampir wyraźnie poczuł, iż podczas tej czynności delikatnie musął jego palce. Chłopak rzucił mu jeszcze jedno spojrzenie przyozdobione szyderczym uśmiechem, po czym obrócił się i ruszył w strone miasta>
-Powodzenia na wojnie.
<rzucił na odchodne>
-O cocokolwiek walczycie tym razem....
<dodał drwiąco po czym przyspieszył nieco, kierując, jakże odmienny od poprzedniego, wesoły, rytmiczny i pewny siebie krok prosto w stronę bramy miasta. Widocznie nie miał zamiaru w żaden sposób odpowiedzieć na ostatnią sugestię wampira>
Nograd
PostWysłany: Nie 6:51, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Nograd nareszcie mógł spojrzeć Kanzenowi w oczy, nadal dotykał lekko jego dłoni swoimi palcami>
- Owszem, mogę...
<Odparł beznamiętnie. Odgarnął Reicie włosy z czoła i lekko się nad nim pochylił... Reita nie dowiedział sie, co wampir chciał zrobić, ponieważ gdzieś zza pleców Nograda ktoś zawołał>
- Panie! Nie powinieneś być w centrum?
<To był jeden z żołnierzy. Zwykły drow z łukiem w ręku. Nograd nie obejrzał się. Zamknął oczy i nieco zdenerwowany najściem drowa, wyprostował>
- A czy ty nie powinieneś właśnie przygotowywać się to bitwy?
<Odpowiedział wściekle do podwładnego. Otworzył oczy i spojrzał jeszcze raz na Reitę. Nic nie powiedział. Odwrócił się do niego. Chyba zamierzał odejść>
- Widocznie bardzo nie chcesz, bym sobie przypomniał kim jesteś.
Kanzen
PostWysłany: Nie 6:41, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<nagle na jego twarzy pojawiło się totalne zaskoczenie. Otworzył dość szeroko oczy patrząc wciąż przed siebie. Wstrzymał nagle oddech jakby to pytanie miało go zaraz doprowadzić do śmierci na miejscu.Nagle ni stąd ni z owąd chwycił (chodź niezbyt gwałtownie) dłoń Nograda, uniósł ją i lekko obrócił się w jego strone. Spojrzał na niego spode łba swoim typowym, oschłym wzrokiem, całkowicie pozbawionym wrogości, nieco władczym.Do pełnego obrazka brakowało tylko jego wrednego uśmiecha>
-Nie możesz mnie pytac o takie rzeczy...
<mruknął głosem, którego ton wyraźnie wskazywał na chęć 2wywyższenia się nad "przeciwnikiem">
Nograd
PostWysłany: Nie 6:29, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
- A ty mnie?
<Spytał od razu, bez żadnego wahania. W tej chwili to pytanie wydawało mu się najistotniejsze. Wampir nie poruszył się, nie wykonał żadnego gestu, wciąż wpatrywał się tym samym przenikliwym wzrokiem w Kanzena>
Kanzen
PostWysłany: Nie 6:26, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<mimo woli i wszelkich starań, by powstrzymać odruch, wzdrygnął się czując dłoń wampira na swoim ramieniu>>
-Ja... niewiem...
<szepnął zrezygnowanym, niemal niedosłyszalnym głosem>
-Nie wiem czy mnnie kochałeś...
<dokończył o wiele wyraźniej. Jego głosu w jednej sekundzie zmienił się w spokojny i opanowany, chodź wciąż można było wyczuć w nim nutke zrezygnowania a nawet czegoś na wzór... bólu>
Nograd
PostWysłany: Nie 6:20, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
- Debilne...?
<Nograd wstał o wiele wolniej z ziemi. Stanął tuż za Kanzenem i zaczął mówić prawie szeptem>
- Jakbyś nie zauważył to cię nie pamiętam, więc jakie pytania według ciebie mam zadawać?!
<Położył dłoń na ramieniu chłopaka. Wpatrywał się w niego z całych sił probując sobie coś przypomnieć>
- Byłbym wdzięczny, gdybyś pomógł mi się przypomnieć... Chyba powinieneś mi wierzyć, bo zwykle nie podchodzę do mężczyzn, nie przytulam ich i nie pozwalam się im całować.
Kanzen
PostWysłany: Nie 6:12, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Kanzen spojrzał na niego wzrokiem pełnym rozpaczy i bezradności.Przez chwile jeszcze wpatrywał się w niego. Nagle z jego oczu znów pociekły łzy, jednak tym razem płyneły bardzo powoli.Chłopak wstał gwałtownie i nieco niezdarnie cofnął sie o kilka kroków. Wyglądał jakby zaraz miał się przewrócić>
-Po co... Po co zadajesz takie debilne pytania, przygłupie!?
<wrzasnął nagle... Przynajmniej z początku był to wrzask bo gdzieś w połowie głos jego zaczał tracić na sile tak, że obelga wydobyła się z jego ust niemal bezdźwięcznie>
Nograd
PostWysłany: Nie 6:08, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
- Ja... Nie wiem... A nie jesteś Reita?
<Spytał nieco zakłopotany tym pytaniem. No właśnie. Dlaczego tak na niego mówił? Nie potrafił tego wyjaśnić>
- Możesz zejść ze mnie? Nie, żeby mi się to nie podobało... Ale, wiesz. Moi żołnierze...
<Na jego twarzy znów pojawił się znajomy kpiący uśmieszek, ale Nograd starał się by przy tym nie urazić Kanzena>
Kanzen
PostWysłany: Nie 6:04, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
-Skąd... Dlaczego mnie tak nazywasz!?
<krzyknął nagle wściekle gwałtownie się podnosząc tak, ze teraz "zawisł" nad wampirem, klącząc na kolanach i opierając się na dłoniach, między którymi znajdowała się głowa Nograda. Patrzył na niego, jadowitym wzrokiem. Przynajmniej chciał tak na niego patrzeć. W rzeczywistości, mimo usilnych starań, w oczach chłopaka można było dostrzec coraz wyraźniejszą rozpacz>
Nograd
PostWysłany: Nie 6:00, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
Na Lucyfera... To już chyba przesada...
<Była to pierwsza myśl która wpadła mu do głowy. Teraz nie był zaskoczony, był przerażony. Mimo tych uczuć, nie śmiał oderwać się od Kanzena. To było dziwne uczucie... Tak jakby czekał na to od dawna, ale i tak się tego nie spodziewał>
- Reita...
<Syknął bezgłośnie, gdy w końcu udało mu się coś powiedzieć>
- Powiedz coś wreszcie!
<Odparł, nie stanowczym, acz błagalnym tonem. Kanzen albo chciał wykończyć psychicznie starego wampira, albo po prostu się nim bawił>
Kanzen
PostWysłany: Nie 5:48, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Kanzen nagle podniósł głowę. Nie płakał już histerycznie chociaż z jego oczu ciągle płynęły łzy. Trudno było Nogradowi stwierdzić co tym razem tkwi w oczach i w głowie niezrównoważonego chłopaka. Głównie dlatego, iż widział je tylko ułamek sekundy. Nim się zorientował, jego usta stykały się z ustami wampira w namiętnym pocałunku>

<gleba>ale pytanie...xD
Nograd
PostWysłany: Nie 5:44, 10 Lut 2008    Temat postu:
 
<Nograd nadał był lekko zaskoczony, ale nie tak bardzo ja poprzednio. Czuł, że zna Kanzena. Nie odepchnął go, nie wyśmiał, co było dość dziwnym zjawiskiem w przypadku Nograda.Próbował delikatnie się podnieść, bez żadnych gwałtownych ruchów>
- Ja nie wiem dokładnie kim jesteś... Ale znam cię. Przypominam sobie.
<Pogładził Reitę po włosach i spytał najłagodniej jak potrafił>
- Czy ja...
<Nograd nie pamiętał, by kiedykolwiek we był tak zakłopotany. Chyba pierwszy raz w życiu na jego twarzy pojawiły się rumieńce>
- Czy ja się w tobie kochałem...?

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group