Autor Wiadomość
Adea
PostWysłany: Pon 23:18, 07 Sty 2008    Temat postu:
 
<Liszka wyrzuciła Ladari z umysłu gdy tylko usłyszała jej głos w umyśle po czym posłała jej mordercze spojrzenie. Już miała sięgnąć po różdżkę gdy uświadomiła sobie, że po intruzie pozostał tylko zimny podmuch. Może to i lepiej. Liszka raz jeszcze spojrzała na Lukana, później zerknęła na Nograda i... zniknęła tak szybko jak się pojawiła. Walkę uznała za zakończoną. Niestety.>
Ladari
PostWysłany: Pon 21:26, 07 Sty 2008    Temat postu:
 
,,Śmierć wszystkich walczących? Jak na Sahanie...Nigdy za tym nie przepadałam. Ale dla każdego coś innego."-głos Ladari rozległ się w głowie liszki.
<Nahanka spojrzała dziwnie na Lukana. Z jej spojrzenia biło coś dziwnego...>
-Będę na kamiennej skarpie. Tam mnie szukajcie, w razie czego.
<Nahanka zniknęła, pozostawiając po sobie zimny podmuch wiatru. Na włosach Lukana zostało nieco śniegu.>
Adea
PostWysłany: Nie 18:03, 06 Sty 2008    Temat postu:
 
<Nie jest ważne jaki świat i jaka rasa - odzywki walczących wszędzie brzmią tak samo. Liszka westchnęła w duchu. Gdzie podziały się czasy, kiedy pojedynki na śmierć i życie kończyły się śmiercią? Śmiercią wszystkich walczących oczywiście>
Ladari
PostWysłany: Nie 17:06, 06 Sty 2008    Temat postu:
 
-O! Wstałeś jak gdyby nigdy nic...Jestem pod wrażeniem.
<Nahanka nawet się nie zmieszała. Szczerze mówiąc, cieszyła się z niewielkich efektów swojego zaklęcia. Od dziecka nienawidziła polować na wampiry, tylko po to by je zabić, a tego wymagało Kapłaństwo.>
Lukan
PostWysłany: Nie 14:41, 06 Sty 2008    Temat postu:
 
- Czuję się, jakbym dostał rękawiczką w policzek od jakiegoś normalnego inaczej
<Lukan wstał, jak gdyby nigdy nic i otarł twarz rękawem. Zaklęcie nie wyrządziło mu wiele szkody. I o to w tym wszystkim chodziło>
"Nie chciałem, nie dostałem"
Ladari
PostWysłany: Sob 22:42, 05 Sty 2008    Temat postu:
 
-Da się, nie da. Dostał manto. Może na przyszłość nie będzie mnie prowokował do takiego czynu.
,,Chciał-dostał."
Adea
PostWysłany: Pią 14:34, 04 Sty 2008    Temat postu:
 
- Z nim się nie da zrobić porządku...
<Adea wskazała na ciało wampira>
- Wampiry są niereformowalne.
<Mruknęła>
Ladari
PostWysłany: Pią 13:57, 04 Sty 2008    Temat postu:
 
-Nasza walka wzbudziła zainteresowanie...Ale nie będzie co oglądać.
<Ladari zamknęła oczy. Kapłani byli szkoleni głównie do polowania na wampiry, demony i inne podobne. Nahanka została otoczona niebieskim płomieniem, szybko uniosła ręce, wskazując na Lukana...Po chwili wampir z dzikim wrzaskiem padł na ziemię. Stracił przytomność.
Dziewczyna cofnęła ręce. Gdyby potrzymała je jeszcze dłużej, zabiłaby go. Zadowoliła się jednak widokiem zakrwawionego wampira, najprawdopodobniej z połamanymi kośćmi.>
-Sam chciałeś, Lukan. Na przyszłość nie proś o zrobienie z Tobą porządku.
<Syknęła, choć wiedziała, że i tak wampir jej nie usłyszy. Zamiast tego przeniosła spojrzenie na Nograda.>
-A Ty co, kolejny chętny?
Adea
PostWysłany: Pon 20:16, 31 Gru 2007    Temat postu:
 
- Czy ktoś zawiadomił już Centrum Medyczne, czy też..
<Liszka stanęła w drzwiach zaraz za Nogradem>
- Czy też, nie będzie czego zbierać po przegranym?
Lukan
PostWysłany: Sob 14:44, 29 Gru 2007    Temat postu:
 
- A wątpiłeś w to, że się pojawię?
<Lukan wszedł na Pole Walk. Miał minę srającego kotka na puszczy, jednak stał pewny siebie ze swoją torbą, cudami niewidami i paroma innymi rzeczami.>
- Gotowa?
<Zwrócił się do Ladari>
Nograd
PostWysłany: Sob 14:21, 29 Gru 2007    Temat postu:
 
<Wampir się pojawił. Ale nie koniecznie ten, którego oczekiwała. I w tym dosłownym znaczeniu "pojawił", bo wcale nie przyszedł. O tak, był w tym miejscu. Stał przy framudze mosiężnych drzwi oparty o nie z założonymi ramionami i wlepionym wzrokiem w Nahankę>
- Naprawdę wierzysz w to, że Lukan będzie z tobą walczyć?
<Spytał spokojnym głosem. Nie było w nim kpiny ani złośliwości. Uśmiechnął się, przekrzywiając lekko głowę w prawą stronę>
Ladari
PostWysłany: Sob 9:44, 29 Gru 2007    Temat postu: Pojedynek Lukana i Ladari
 
<Ladari czekała na Lukana. Wampir przegiął, a Nahanka zaproponowała mu pojedynek. Nie miała co prawda ochoty na coś takiego, ale została sprowokowana. Czuła się dosyć pewnie. Na Kapłanów wampirze kły nie robią wrażenia, to wiedziała z doświadczenia.>

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group