Autor Wiadomość
Nograd
PostWysłany: Nie 14:53, 23 Gru 2007    Temat postu:
 
- Pałacu?
<Powtórzył szeptem jedno ze słów Lukana. Przez chwilę patrzył, jak ten odchodzi. Po kilku sekundach pokręcił przecząco głową>
- Świr...
<Wzruszył ramionami. Pełen pesymizmu i zrezygnowania, iż nikt nie poprowadzi go po mieście, włożył dłonie do kieszeni, spuścił głowę i kopnął jeden z kamyków na drodze. Ponownie wzruszył ramionami. Obejrzał się. Nikogo nie było. Ruszył powoli w przeciwną stronę, w którą zmierzał Lukan. Szedł drogą prowadzącą prosto do największego jeziora w Lossehelin. Tam, gdzie niegdyś był przetrzymywany w tajemnicy jeden z demonów Fuzen, przez byłą władczynię Lossehelin. W jaskini umieszczonej pod jeziorem>
Lukan
PostWysłany: Sob 15:43, 22 Gru 2007    Temat postu:
 
- Nie wiem. Spróbuj sobie przypomnieć. A jak nie wiesz, to zawsze możesz pójść do swojego pałacu i schlać się w trupa. Dla ciebie to i tak bez różnicy.
<Prychnął i zaczął powoli iść jedną ze ścieżek.>
"Sam nie jesteś miss normalności..."
Nograd
PostWysłany: Sob 13:16, 22 Gru 2007    Temat postu:
 
<Nograd skrzyżował ramiona na piersi i prychnął z niezadowolenia>
- To ja mam "przyjaciół"? Jeśli są takimi samymi wariatami jak wszyscy w tej krainie, to dziękuję...
<Wzruszył niedbale ramionami. Stanął obok Lukana i, obrażony, nie patrząc na niego, spytał>
- W którą stronę do tej tawerny?
Lukan
PostWysłany: Pią 21:01, 21 Gru 2007    Temat postu:
 
"Rozumiem, nie zatrzymuję więc."
<Odpowiedział telepatycznie, po czym zwrócił wzrok na Nograda. Miał nadzieję, że to spojrzenie ponagli go do dania odpowiedzi. Jednak - z nim różnie bywa. Tak samo jak i z większością mieszkańców Twierdzy>
Ladari
PostWysłany: Pią 20:56, 21 Gru 2007    Temat postu:
 
<Czarodziejka posłyszała owe myśli. Stanęła, jednak nie odwróciła się. I nikt nie mógł zobaczyć jej uśmiechu.>
,,Nie, nie denerwujący. Ja po prostu muszę się rozejrzeć po okolicy. Nie mogę tu sterczeć wiecznie."-jej głos rozległ się w głowie Lukana.
Lukan
PostWysłany: Pią 20:45, 21 Gru 2007    Temat postu:
 
- To twój... "Przyjaciel". Spędziliście wiele miłych chwil w Fuzen.
<Mruknął zdawkowo i oparł się o drzewo>
- Ale, jeśli za siebie nie odpowiadasz, to ja jednak wolę nie ryzykować. Pijany wampir to zbyt wesoły wampir.
<Powiódł wzrokiem za odchodzącą. Chyba nigdy nie zrozumie kobiet - jest tu nowa, a udaje się w siną dal. Czyżby byli AŻ tak denerwujący?>
Ladari
PostWysłany: Czw 23:58, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
<Ladari przyglądała się temu wszystkiemu w milczeniu. Nie, nie okazywała zdumienia, takiego bowiem nie odczuwała. Na Sahanie widziała już gorsze przypadki.>
,,Jakby co, będę u siebie"-telepatyczny przekaz dotarł do obu obecnych.
<Ladari znowu poszła w swoją stronę, obojętna na to co przed chwilą zaszło.>
Nograd
PostWysłany: Czw 20:56, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
- Jednak usłyszałeś...
<Warknął pod nosem>
- Wiesz kim jest Reita?
<Spytał mimowolnie. Zainteresował go ten chłopak>
- A jeśli chodzi o upicie się, to bardzo chętnie... Tyle że nie odpowiadam za siebie.
<Dał wampirowi uroczego pstryczka w nos>
Lukan
PostWysłany: Czw 20:52, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
- No, nasz przystojniaczek coś sobie zaczyna przypominać... Jestem pod wrażeniem.
<Ostentacyjnie otarł policzek rękawem, po czym splunął na ziemię>
- Ale jeśli w dalszym ciągu chcesz iść i spić się w karczmie, to zapraszam. Ja stawiam
Nograd
PostWysłany: Czw 20:47, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
Cholera... Jednak nie zadziałało...
<Nograd nadal miał na twarzy złośliwy uśmiech. Puścił mu oko i dał buzi w policzek. Miał nadzieję, że tego Lukan już nie wytrzyma. A jeśli tak, to przynajmniej się zabawi... Zabawi? W jego głowie pojawiła się pewna myśl>
Czyżbym był innej orientacji?
<Ta myśl nie przeraziła go jednak, ale zabolała... W głowię poczuł przeszywający ból, a z ust, mimowolnie, wyrwało mu się jedno słowo>
- Reita!
<Widział chłopca... Zielone włosy, chudy, niższy od Nograda... Wampir przetarł dłonią oczy. Miał ochotę spytać na czym skończyli. Mając nadzieję, że nikt nie zauważył jego chwilowej nieobecności, uśmiechnął się ponownie>
Lukan
PostWysłany: Czw 20:39, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
<Wampir uśmiechnął się zalotnie do Nograda i ich twarze znalazły się niebezpiecznie blisko siebie>
- Dla ciebie wszystko, skarbeńku. Tylko przeczesz te swoje cud-włosięta i idziemy. Jak co tydzień, nie?
<Powstrzymywał się od śmiechu, jednak sytuacja była aż nazbyt komiczna>
Nograd
PostWysłany: Czw 20:28, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
<Nograd znów wyszeptał kilka przekleństw pod nosem pod adresem Lukana. Spokojnie opuścił palec i wpatrywał się w niego spode łba. Mimo wszystko, chyba dał za wygraną... Wersja wampira, dziewczyny i Makoto niczym się nie różniła. Nie chciał zostać dłużny Lukanowi, wiec odparł>
- Przystojniaczku? Mało chyba jest tu osób, które czują pociąg do tej samej płci.
<Uśmiechnął się złośliwie. Założył dłoń na jego szyję i wyszeptał do ucha>
- Ale pozwolę się zaprosić na drinka. Pójdziemy do Ciebie, zapalimy szlugasa i damy sobie buzi?
<Nograd miał nadzieje, że Lukan nie będzie zachwycony takim zachowaniem wampira>
Lukan
PostWysłany: Czw 20:04, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
- Tak, to było do ciebie, przystojniaczku.
<Lukan uśmiechnął się do siebie. Amnezja Nograda stanowiła okazję nie do przepuszczenia. Mógł się na nim bezkarnie wyzywać, wyśmiewać go i poniżać... Ale to samo mógł robić, kiedy nie był w takim stanie, więc - co za różnica?>
- No cóż, jak widać serwis jest wybrakowany. Ale zapewniam, nie będziesz się tu nudzić.
<Powiedział do Ladari>
Ladari
PostWysłany: Czw 19:58, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
<Ladari wpatrywała się w Nograda z lekkim przestrachem. Obawiała się, że rozpęta się bójka-chociaż ten zdawał się czuć lekką ,,sympatię" do Lukana. Dzięki pewnemu magowi czarodziejka umiała odczytywać cudze uczucia-nie tak perfekcyjnie jak on sam, ale jednak.>
-E...Spokojnie, Norgrad, spokojnie...
,,Gdybyś żył na Sahanie przyjacielu...Musiałbyś lepiej ukrywać uczucia."
Nograd
PostWysłany: Czw 19:53, 20 Gru 2007    Temat postu:
 
- Ej!
<Nograd z zabawnie oburzoną miną na twarzy, wskazał na siebie palcem i spytał>
- To o debilach miało być o mnie, dziwolągu?!
<Zawołał do niego dość bojowo. Przejrzał go wzrokiem i warknął>
- Wampir... Dobre sobie...
<Mimo swoich słów i tego, że za cholerę nie wiedział kim jest owy Lukan, poczuł do niego coś w rodzaju sympatii. Choć może nie do końca sympatii. Po prostu wiedział, że go zna na wylot>
- Ow mader fucker... Niech mnie ktoś pierdolnie* przez łeb, bo zaraz nie wytrzymam...
<Warknął do siebie, jakby miał dość wszystkiego co dzisiaj usłyszał i zobaczył>


*Przepraszam za przekleństwa, ale święte prawo Lossehelin: Adminowi wszystko wolno. I jak kiedyś powiedział jeden z mieszkańców. Dobrze rzucone przekleństwo dodaje uroku wypowiedzi. Czy jakoś tak. Jak sobie przypomnę, kto to powiedział, to napiszę :P

Korekta: Przypomniałem sobie! Był to Avell, którego już niestety nie ma wśród nas (nie dosłownie, oczywiście).

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group