Autor Wiadomość
Edwin
PostWysłany: Śro 17:11, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
-Różowy? Niezły pomysł...
<mruknął i poszedł za Karianą dość szybkim krokiem. Gdy byli w połowie drogi poprawił sztylet, aby mógł go wyjąć w każdej chwili>
"Niech tylko spróbują..."
<pomyślał wpatrując się we włosy Kariany>
Lukan
PostWysłany: Śro 17:10, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
<Posłusznie podszedł bliżej i szepnął tak, by nie usłyszał ich Edwin>
- I to mówi osoba, która chadza w różowych rzeczach?
<prychnął>
- Idziemy!
<dodał głośniej
- To niedaleko...
Kariana
PostWysłany: Śro 17:08, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
- Prędzej spodziewajcie sięzobaczyć Czterech Jeźdźców Apokalipsy grających w klasy na rynku niż mojej odmowy do darmowej napitki.
<uśmiechneła się wrednie i przeszła kilka kroków do przodu nie oglądajac sięza siebie>
- Ruszcie się panowie, dama nie będzie czekać wieczność.
<spojrzała na Lukana z ukosa>
A spróbuj skomentować to cię chyba przemaluje na rózowo i wystawie na widok publiczny
Lukan
PostWysłany: Śro 17:06, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
'Jak jej ktoś postawi, to pójdzie...'
<pomyślał>
'Byłbym nawet skłonny to zrobić... A może jednak nie'
<uśmiechnął się do własnych myśli>
Edwin
PostWysłany: Śro 17:05, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
-Szanowny pan?
Nareszcie mnie ktoś ceni..."
<uśmiechnął się i zrobił jeszcze parę kroków w stronę, którą wskazywał Lukan>
-Może panna Kariana również zechce sie czegoś napić?
<spojrzał na dziewczynę kątem oka, jednak nie obrócił głowy w jej stronę>
Lukan
PostWysłany: Śro 17:02, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
- Ja osobiście jestem amatorem wódki wiśniowej, jak ta tu obecna. Mają tu też całkiem niezłe wino i jedne z najmocniejszych trunków w tej części świata. Jeśli szanowny pan
<położył zbytni akcent na ostatnie słowa>
- Ma ochotę udać się do karczmy, to proszę za mną
<skłonił się ironicznie, po czym wskazał ręką kierunek>
Edwin
PostWysłany: Śro 16:59, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
-To troszke utrudni sprawę odnalezienia karczmy... I paru innych rzeczy...
<szepnął robiąc parę kroków naprzód>
-Burdel...?
<oczy maga delikatnie sie zaświeciły>
-Wampirze, moze masz ochotę na... Nie wiem co wy tutaj pijecie... Bimber? Albo coś więcej?
<zaśmiał się delikatnie i oparł się o swój kostur>
Kariana
PostWysłany: Śro 16:56, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
<Nie spuściwszy oczu z przybysza uśmiechnęła się gorzko, jakby do własnych wspomnień i po chwili zrobiła uprzejmą minę>
- Dosć duża na Karczmę, burdel, sierociniec, bank, targ i inne takie. Wszystkie tu jest pod dostatkiem
Szczególnie takich antypatycznych typów jak ten wampir tutaj
<chciała dodać, ale w porę ugryzła się w język>
Lukan
PostWysłany: Śro 16:54, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
<Lukan tylko patrzył na całą sytuację. Był zbyt krótko w Lossehelin, żeby wiedzieć, kto jest kto. Oparł się tylko o najbliższe drzewo i pogłaskał po główce Keto, który wypełzł z jego kieszeni. Wąż miał w zębach łańcuszek>
- Całkiem spora, jeśli cię to interesuje.
<odpowiedział po chwili>
Edwin
PostWysłany: Śro 16:53, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
-Nie podam Ci jego imienia... Nie chodzi mi o konkretną osobę. Niepotrzebnie pytałem.
<pochylił głowę w geście przeprosin>
-Jak duża jest ta cytadela?
<zapytał wypatrując karczmy i jednocześnie nakładając z powrotem czerwony kaptur>
Kariana
PostWysłany: Śro 16:50, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
<Uśmiech dziewczyny zbladł niemal natychmiast kiedy Edwin skończył ostatnie zdanie. Spojrzała na niego wnikliwie>
- Ciemny elf?
<powiedziała z namysłem>
- Jeśli można podacćjego miano to będę w stanie odpowiedzieć.
<odparła tak nienaturalnie spokojnym glosem jak tylko się dało>
Edwin
PostWysłany: Śro 16:47, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
"Tej też jeszcze nie spalili na stosie...? Zadziwiające..."
-Witam Cię, jako... Prawie kolezanke po fachu... Nazywam się Edwin.
<odpowiedział starając się być szarmancki>
-Zupełnie mnie nie obchodzą wasze stosunki, wampirze..
<odparł nie ukrywając poirytowania>
-Mam jedno pytanie... Czy w okolicy znajdę jakiegoś... Ciemnego elfa...?
<spojrzał na Lukana jednym okiem, a drugim na dziewczynę>
Lukan
PostWysłany: Śro 16:46, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
- Miejscowa wiedźma z równie ciętym językiem i zamiłowaniem do wódki wiśniowej.
<powiedział Lukan ze złośliwym uśmieszkiem, po czym spojrzał na Edwina>
- Nie przejmuj się, to u nas normalne... A skoro nasza wiedźma od siedmiu boleścvi mnie już przedstawiła, to nie ma sensu, bym strzępił język...
Kariana
PostWysłany: Śro 16:42, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
- Doprawdy czy ty musisz oskarżać każdego o własne przewinienia, Lukanie?, to takie frustrujące...
<odezwał siegłos. Należał do młodej dziewczyny stojacej w cieniu drzewa ze skrzyżowanymi rekoma. Miała najwyżej 18 lat, białe przedwceśnie osiwiałe włosy i wredny uśmiech w kaciku ust. Spojrzała na czarodzieja badawczym wzrokiem i uśmeichneła sie nieco przyjaźniej>
- Kariana. Miejscowa wiedźma.
Edwin
PostWysłany: Śro 16:41, 13 Cze 2007    Temat postu:
 
<Czarodziej powoli podniósł głowę i spojrzał na przybysza spod swojego kaptura>
-Witaj... Wampirze...
<mruknął nadal wpatrując się w osobę, która przed nim stała>
"Jakim cudem inkwizycja go tu nie dorwała... Mniejsza z tym, to nie moja brożka..."
<zdjął kaptur i pogłaskał się po brodzie>
-Wręcz przeciwnie. Nie jestem poszukiwany, na razie, i nie cierpię widoku ładnych krajobrazów...
<odrzekł i spojrzał na swojego chowańca, który po chwili zniknął im z oczu>

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group