Autor Wiadomość
Caius
PostWysłany: Nie 15:29, 08 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Masz rację, Ninde Isiliro... Nie zawsze byłem duchem... I niekoniecznie chciałem nim być... <powiedział po dłuższej chwili> To długa historia, która sięga czasów Wielkich Magów... A raczej wojen, które prowadzili... Wtedy <uśmiechnął się do Eamane> magia była zarówno błogosławieństwem jak i przekleństwem żyjących.
Eamane
PostWysłany: Nie 8:17, 08 Kwi 2007    Temat postu:
 
<gdy Eamane wypadł z rąk sztylet, spojrzała lekko zaskoczona na Caiusa. Zawsze zachowywała dystans do osób posiadających nieprzeciętne umiejętności magiczne. Jakby się nie mogli nauczyć walki wręcz. Eamane uśmiechnęła się do swoich myśli, po czym schyliła się i podniosła sztylet>
- Wielokrotnie zdążyłam się przekonać, że magia niezmiernie pomaga w bitwie czy w pojedynku. Jednak równolegle zdążyłam się przekonać, że magia może doprowadzić też do upadku, nie zwycięstwa.
<powiedziała, a na jej twarzy na moment zagościł uśmiech. Zerknęła na Makoto>
- Za dobra? Przesadzasz.
"Kwiatki w polu"
<mrugnęła doń>
Makoto
PostWysłany: Sob 15:30, 07 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Makoto uśmiechnęła się z lekka na słowa Caiusa, po czym odwróciła głowę w stronę Eamane>
- Szczerze mówiąc nie zawracałabym sobie głowy tym, że Eamane się skaleczy. Jest za dobra.
<powiedziała do Ducha, po czym uśmiechnęła się zmrużywszy nieco oczy>
- A propos talentów...
<przeniosła wzrok na Karianę>
- ...powiedziałam tylko prawdę Kari. Nie wiem, co nazywasz fałszywymi wyobrażeniami na swój temat.
"Przecież zasługujesz na miano kreatywnej i pewnej swoich czynów dziewczyny"
<zatknęła kciuki za swój pas i po chwili znów zwróciła się do Ducha>
- Jesteś Duchem, prawda?... Jednak, chyba nie od zawsze posiadałeś taką postać i taką formę?
<zapytała, przesyłając mu zaciekawione spojrzenie>
Caius
PostWysłany: Sob 15:01, 07 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Duch zaczynał pojmować sens wyrażenia "Magia tego miejsca tkwi w jego mieszkańcach". I choć uważał, że nic już go nie może zdziwić... w Lossehelin powoli tę pewność tracił... słusznie?>
<Przez chwilę patrzył jeszcze za odchodzącym Aranelem po czym odwrócił się w stronę Makoto>
- Witaj Ninde Isiliro... <powiedział odwzajemniając ukłon> Słuch Cię nie myli... Rzeczywiście, Caius to moje imię. Stworzone bardziej na potrzeby żywych niż umarłych <dodał; Później spojrzał w oczy Kariany. Uznał, że nie będzie się tutaj nudził; Na słowa Eamane wyciągnął dłoń a jej sztylet upadł na ziemię>
- Uważaj <powiedział> Jeszcze zrobisz sobie krzywdę.
Eamane
PostWysłany: Sob 14:23, 07 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Gdybyś taka była, Makoto by z pewnością to powiedziała. No dobrze. Cofam wyrażenie "z pewnością".
<postać dziewczyny była oparta o pobliskie drzewo. Miała w ręku sztylet, który właśnie ostrzyła. Naprawdę nie została wcześniej dostrzeżona?>
- Witajcie. Eamane jestem.
<na chwilę przerwała ostrzenie i zasalutowała im>
Kariana
PostWysłany: Pią 20:56, 06 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Podrapała się z zastanowieniem po głowie i zrobiła minę mającą wyrażać najgłębsze zastanowienie>
- A to nie łatwiej powiedzieć, że jestem po prostu wulgarna i prosta jak konstrukcja cepa?
<zrobiła jakiś nieokreślony ruch w stronę ducha>
- po co ma sobie jakimiś fałszywymi wyobrażeniami na mój temat umysł zaprzątać?
Makoto
PostWysłany: Pią 20:50, 06 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Kariana potrafi określić swoje myśli w sposób prosty, jasny, klarowny i dosadny. I to jej się ceni.
<głos dziewczyny dobiegł ich gdzieś zza pleców (?) ducha. Ich oczom ukazała się średniego wzrostu Elfka, ubrana - jak zawsze - w śnieżnobiałe szaty, której twarz rozświetlał - jak zawsze - lekki uśmiech. Dziewczyna pomyślała, że bardziej przewidywalna już chyba być nie może>
- Witaj Wędrowcze. Cieszę się, że los przyprowadził Cię do tej krainy. Jestem Ninde Isilra. Choć wszyscy wołają na mnie Makoto.
<dodała po krótkim zastanowieniu. Skinęła głową w jego stronę w geście powitania>
- A Twe imię to Caius, o ile mnie słuch nie myli?
<zapytała, uśmiechnąwszy się nieco szerzej>
Aranel
PostWysłany: Pią 19:54, 06 Kwi 2007    Temat postu:
 
-No nic, zostawiam was. <odrzekł Aranel nieco wesołym głosem>
-Miłego zwiedzania duszku<uśmiechnął się w stronę Caiusa i znikł za drzewami>
Kariana
PostWysłany: Pią 13:06, 06 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Uśmiechnęła się samym kątem ust>
- No tak. To całkiem logiczne
<westchnęła uśmiechając się już nieco swobodniej>
- No to życze miłego zwiedzania. Losse to zwyczajne miejsce, wbrew pozorom...
<uśmiech znikł jej z twarzy, ale jej oczy nadal pozostały roześmiane, jakby to o czym zaraz powie przypominało jej coś bardzo ważnego dla niej, ale juz zupełnie odległego>
- Magia tego miejsca tkwi w jego mieszkańcach, pamiętaj o tym, chociaż czasem brzmi to doprawdy kretyńsko.
Caius
PostWysłany: Czw 20:36, 05 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Duch spoglądał na nią z zaciekawieniem. Nieczęsto zdarzają się ludzie, którzy w kilku słowach potrafią streścić historię krainy... nawet jeśli dotyczy to tylko jej części.>
- Ciekawość <odpowiedział po chwili> Mając tyle czasu co ja mam, można sobie pozwolić na podróże... Długie i dalekie, do wszystkich zakątków świata. Do wszystkich światów, tych które już dawno przeminęły i zostały zapomniane i do tych, które się jeszcze nie narodziły.
Kariana
PostWysłany: Czw 16:58, 05 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Hm.. mieliśmy już tu boginię, władcę ciemności, elfy, smoka w ludzkiej postaci, piratkę, półbogów, upadłe anioły, wampiry, pół wampiry, pół anioły, jednego androida i syrenę, ale ducha jeszcze w Losse nie widziałam
<oznajmiła obojetnie>
- Sprowadza cię tu coś konkretnego?
Caius
PostWysłany: Wto 15:52, 03 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Ciebie również Kariano <Duch uśmiechnął się w duchu :)>
Kariana
PostWysłany: Wto 15:26, 03 Kwi 2007    Temat postu:
 
<Zmarszczyła trochę nos, co upodobniło ją nieco do małej dziewczynki. >
- Szczerze powiedziawszy to nie, wychodząc z założenia, że na cholerę duchowi jakieś zaklęcie?
<odparła po krótkiej chwili zastanowienia>
- A poza tym moje doswiadczenia z duchami są cokolwiek mikre.
<westchnęła i uśmiechnęła się lekko>
- Tak czy inaczej miło poznać.
Caius
PostWysłany: Pon 19:58, 02 Kwi 2007    Temat postu:
 
- Próbowałaś więc, wiedźmo, rzucić jakieś zaklęcie na ducha? <Kaptur powoli opadł na plecy ukazując półprzezroczystą, bladą w świetle księżyca twarz.
Teraz już nikt nie mógł mieć wątpliwości kim był. Już nie...>
Kariana
PostWysłany: Pon 18:11, 02 Kwi 2007    Temat postu:
 
<zaskoczona odwróciła głowę w stronę głosu i zatrzymałą sie opierając ręce na biodrach. Zlustrowała ich obydwu od góry do dołu i uniosła zaczepnie jedną brew.>
- To zależy od ducha i od tego czy wolałby spotkać mnie
<odparła po chwili zastanowienia>
- Kariana... miejscowa e... wiedźma?
<dorzuciła potem>

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group