Autor Wiadomość
Lia
PostWysłany: Pią 18:18, 06 Lip 2007    Temat postu:
 


-To co robimy?
<wskazała palcem na przestępce>
Makoto
PostWysłany: Nie 14:56, 24 Cze 2007    Temat postu:
 


<tymczasem Altariel przystanęła i obróciła konia w stronę reszty towarzyszy, a także właśnie wiązanego porywacza. Razem z Chorążym byli teraz oddaleni od nich o dobre dwieście kroków, jednak mimo to doskonale mogli obserwować bieg wydarzeń. Altariel zmarszczyła brwi w zastanowieniu. Kim mógł być porywacz? Oby na pewno zwykłym złodziejaszkiem? A może tajemnica o ich misji została już odkryta przez wroga? Spojrzała przez ramię na Chorążego>
- Żyjesz?
<poprawiła włosy, bardziej ze zdenerwowania niż konieczności>
- Kim on jest...
<ponownie spojrzała w stronę towarzyszy, najwyraźniej dających sobie radę z porywaczem>
Lia
PostWysłany: Czw 16:39, 14 Cze 2007    Temat postu:
 

-Ja to z wielką chęcią zrobię.
<uśmiechnęła sie wrednie i wyciągnęła linę po czym zbliżyła sie do niego>
Aranel
PostWysłany: Śro 20:29, 13 Cze 2007    Temat postu:
 


-Ja bym proponowała najpierw dowiedzieć się kim jest <rzekła kotka zbliżając się do porywacza>
-A tak wogóle to może go zwiążmy czy coś bo nam zwieje<uśmiechnęła się po towarzyszach>
Lia
PostWysłany: Śro 19:17, 13 Cze 2007    Temat postu:
 

-Ej! Żyjecie czy nie?!
<zapytała po długiej ciszy>
-Co robimy z tym o ?
<zapytała i wskazała palcem na porywacza>
Korou
PostWysłany: Pon 21:41, 11 Cze 2007    Temat postu:
 


-Uch...
<==". Westchnął patrzac na koty>
-To nie fear...Ja poczekam...
<po tych słowach zaczął biec z niezadowoleniem w stronę towarzyszy>
"a jak całkiem padne to urzyję moje kochane urządzaonka"
<pomyślał wesoło>
Lia
PostWysłany: Pon 15:29, 11 Cze 2007    Temat postu:
 

-Ja osobiście chcę go kopnąć w d... w cztery litery!
<poprawiła się. szybko podbiegła do porywacza.>
Makoto
PostWysłany: Sob 19:39, 09 Cze 2007    Temat postu:
 


- A co proponujesz?!
<krzyknęła do niego w pędzie. Spojrzała na jeźdźca z góry i nieco zwolniła>
Kirai
PostWysłany: Sob 19:31, 09 Cze 2007    Temat postu:
 


<Niewiele myśląc, chłopak złapał dłoń Altariel. Wskoczył na jej konia, mocno trzymając się dziewczyny>
- A on?!
<Zawołał krótko wskazując na upadłego, nnieprzytomnego jeźdźca>
Korou
PostWysłany: Sob 19:18, 09 Cze 2007    Temat postu:
 


<chłopak w pewnym momencie się zatrzymał i opiscił lekko swój tłów w dół. Jedynie głowa była uchylona wystarczająco by patrzec na sytuacje. Uśmiechnął się lekko>
"Kociak ma talent...niech to!"
<zmrużył nieco oczy i ukrył niezadowolenie. Gdy usłyszał głos Altariel od razu się uniósł. Spojrzał na nią po czym na Chorożego i uśmiechnął lekko>
Makoto
PostWysłany: Pią 14:01, 08 Cze 2007    Temat postu:
 


<Altariel uśmiechnęła się na widok zaistniałego wydarzenia. Pomyślała, że Chorąży jest bardzo sprytny i szczerze mówiąc obyłby się i bez ich pomocy. Dziewczyna jednak nie zwolniła - wręcz przeciwnie, zmrużyła oczy i przyspieszyła. Wyciągnęła rękę w stronę Chorążego>
- Wsiadaj!
Kirai
PostWysłany: Pią 13:54, 08 Cze 2007    Temat postu:
 


<Chorąży siedział tyłem na koniu, wiec był zwrócony twarzą do osób pędzących mu na pomoc. Był związany, więc wiele nie mógł zbyt wiele zrobić. Przyglądał się z mieszaniną zdziwienia i dziwnego spokoju na twarzy. Jakby to wszystko co się działo, w ogółe go nie dotyczyło. Opamiętał się jednak w porę. Zmrużył cwano oczy i postanowił wykorzystać sytuację. Wysunął pazurek z małego palca i przeciął ograniczające go więzy. Już zekunde później był na głowie porywacza. Następnie zeskoczyła z konia tuż pod jego kopyta, zasłaniajac głową twarz i modląc się o życie. Koń, jak przewidział Chorąży, zatrzymał się z przerażeniem. Stanął dęba zrzucając swojego jeźdźca. Następnie przeskoczył Chorążego i pognał dalej>
Lia
PostWysłany: Czw 17:04, 24 Maj 2007    Temat postu:
 

<Kat szybko ruszyła za nimi. Biegła tak szybko że kurz dopiero po 3 sekundach sie wzniósł za nią. Powoli doganiała resztę>
-Hej Ty! Zostaw go!!
<krzyknęła>
Makoto
PostWysłany: Nie 14:41, 20 Maj 2007    Temat postu:
 


- Interesujące...
<Altariel kiwnęła głową w zrozumieniu, z miną mędrca z zamierzchłych czasów. Po chwili odwróciła głowę i uśmiechnęła się nieco sarkastycznie. W tym samym czasie postać wsiadła razem z Chorążym na konia i pognała przed siebie. Altariel zmarszczyła brwi i zaklęła cicho. Puściła się pędem w ich stronę. Po drodze udało jej się przywłaszczyć maszynę przypominającej skuter, wcześniej spławiając właściciela. Altariel pognała za Chorążym i powoli zaczynała ich doganiać...>
Aranel
PostWysłany: Sob 20:02, 19 Maj 2007    Temat postu:
 

-Fakt, mocne <przytaknęła głową>
-A tak nawiasem mówiąc to ty mnie nie widziałaś zdenerwowanej <uśmiechnęła się i ziewnęła>[/img]

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group