Autor Wiadomość
Nograd
PostWysłany: Śro 17:35, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Przez chwilę patrzył na odchodzącego Malakiana, po czym ruszył ponownie w kierunku jeziora. Zacisnął pięści, pochylił się nad jeziorem, zagwizdał i powiedział... A raczej syknął jedno krótkie słowo>
- Sejisii...
<Nie byłoby to dziwne, bo wiadomo było, że Nograd znał język wężów, mało... Umiał nad nimi panować. Najbardziej prawdopodobne jest to, że wampir nieświadomie użył tego języka. Wyczekiwał aż łuskowate zwierzę wynurzy się spod wody. tak się jednak nie stało. Nograd, zrezygnowany, ukląkł na brzegu skarpy>


- Sejisii. Miło cię widzieć, Nograd.
<Położyła dłoń na ramieniu wampira. Obserwowała go od pewnego czasu. Czekała, aż zostanie sam. Zakapturzona kobieta w ciemno zielonym płaszczu. Ailster>


<Nograd odwrócił się w jej stronę i obojętnym wzrokiem zilustrował. zawładnęła w nim odrobina nadziei. To tą kobietę zapamiętał>
- Ailster?


<Wampirzyce podźwignęła go za ramię. Szepnęła mu coś do ucha, na co Nograd uśmiechnął się promiennie. Widać było, że zaczęli żywo o czymś rozmawiać. Ailster wciąż trzymała młodszego brata za rękę. W końcu zniknęli gdzieś pomiędzy drzewami i ucichły głosy starych wampirów>
Lukan
PostWysłany: Śro 17:11, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Polecam się nie przyszłość
<Powiedział i poszedł w swoją stronę. Wampir z lukami w pamięci był jeszcze bardziej wkurzający niż ten, którego znał z walki w zamku>
Nograd
PostWysłany: Śro 17:07, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Teraz wampir uniósł wysoko brwi. Nie bardzo wiedział co myśleć, o tym co powiedział Malakian. Tym bardziej, że nie wiedział co to Fuzen i kim jest Kariana. Jedynie Makoto przyszła mu do głowy. To chyba ta elfka, która naprostowała mu nos. Na jego twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech>
- Bzdura. Czuję mięte do tej elfki w białej kiecce? Ona nie jest w moim typie. Ma za małe piersi, dziwne uszy i jest... Poważna... Jedyne zdanie, które mi się spodobało, to o tym zamku.
<Dopiero po chwili zorientował się, że zaprzecza sam sobie. W której części zdania? Ogólnie. Zastygł z na wpół otwartymi ustami. Znów poklepał Malakiana po ramieniu>
- Dzięki. Cieciu... Chyba pójdę już. Idę spaść z jakiegoś drzewa, może sobie coś przypomnę.
<Mruknął nieco oschle>
Lukan
PostWysłany: Śro 16:56, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- W mieście jestem od niedawna, wiele nie wiem na twój temat, ale z tego, co słyszałem, to czujesz miętę do Makoto, panujesz nad Fuzen, masz tam całkiem ładny zamek, nie ma co... No i byłeś kiedyś zakochany w Karianie. Albo ona w tobie, nie wiem dokładnie
<Malakian wzruszył ramionami i kopnął spory kamień w kierunku jeziora, ale nie doleciał do spokojnej tafli wody. Może to i lepiej?>
Nograd
PostWysłany: Śro 16:54, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Zabrał gwałtownie rękę z ramienia Malakiana i skrzywił się, gdy ten użył słowa "wampir". Która to już osoba z kolei mu to wmawia? Mówi mu, że jest kimś, w kogo nie potrafi uwierzyć? Wszystko jedno... Tym razem Nograd postanowił zachować resztki godności i nie wyzywać wszystkich od świrów i wariatów. Być może nie chciał wyglądać tak jak Malakian. Odkaszlnął z cicha i ponownie przemówił>
- Może powiedziałbyś coś bardziej konkretnego?
Lukan
PostWysłany: Śro 16:13, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Ja dla ciebie jestem cieciem, ty dla mnie - wampirem. Powinniśmy być wrogami, ale teoretycznie rzecz ujmując ty mnie załatwiłeś, nie ja ciebie... Więc... Cóż...
<Plątał się w zeznaniach, nie bardzo wiedząc, jak to wszystko zebrać razem do kupy>
Nograd
PostWysłany: Śro 15:50, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Eee... Tak... Hehe...
<Mruknął Nograd, patrząc na Malakiana trochę jak na świra, ale i tak w oczach wampira był on jednym z normalniejszych osób. Poklepał go po ramieniu i odparł>
- Kim ja dla ciebie jestem? Albo ty dla mnie?
Lukan
PostWysłany: Śro 15:46, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Malakian zaśmiał się jak kompletny wariat, po czym spojrzał na Nograda, jakby i on zwariował. Odezwał się jednak całkiem spokojnym tonem>
- A co chcesz wiedzieć?
<Malakian nigdy nie grzeszył normalnością>
Nograd
PostWysłany: Śro 15:41, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Wampir zaśmiał się z cicha na słowa mężczyzny. Nawet mu się facet spodobał. Machnął delikatnie ręką na stworzenie, by uciekało i ruszył za Malakianem. Złapał go za ramię i spytał spokojnie>
- Może ty byś mi opowiedział co nieco?
Lukan
PostWysłany: Śro 15:36, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Jak nie chcesz mnie pamiętać, to nie pamiętaj. Nikt cię do tego nie zmusza...
<Powiedział czarnoksiężnik, zdegradowany do roli ciecia-zombie, po czym odwrócił się na pięcie i zaczął iść w kierunku przeciwnym do jeziora>
- A Lossehelin to nazwa państwa, w którym się znajdujesz, a które prawnie jest moje i już. O!
Nograd
PostWysłany: Śro 15:32, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Eee... Twojej czy mojej chęci zawładnięcia Losse... coś tam.... W ogóle co to jest Lossehelin?
<Miał dość dziwny wyraz twarzy. Odsunął się o kilka kroków od Malakiana. Spytał o Lossehelin... W końcu, do tej pory nikt mu nie powiedział, jak nazywa się kraina, w której się znajduje. Poczuł coś za sobą. Jakąś przyjemną energię. Spojrzał kątem oka w dół skarpy. Zobaczył tam łeb widzianego, przed chwilą widzianego stworzenia, puszczającego mu sympatycznie oko. Wampir powrócił wzrokiem do mężczyzny>
- A tak w ogóle. Myślisz, że chciałbym cię pamiętać? Mam na dzisiaj już dosyć wszelkich dziwadeł utrzymujących mnie w przekonaniu, że jestem wampirem, znam magię, umiem sie komunikować telepatycznie i takie tam...
Lukan
PostWysłany: Śro 15:24, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Jak kto... Kto? Nie pamiętasz mnie?
<Zaśmiał się Malakian i popukał go w głowę>
- Amnezję masz, czy co?
<Patrząc na Nograda zrozumiał, że on naprawdę nic nie pamięta. Postanowił zlitować się nad bliźnim>
- A nie pamiętasz... Sali tronowej? Mojego pięknego wystąpienia, chęci zawładnięcia Lossehelin? Nic?!
Nograd
PostWysłany: Śro 15:22, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
<Nograd odskoczył gwałtownie do tyłu, słysząc za sobą głos mężczyzny. Mało brakowało, a wpadłby do jeziora wprost na węża. Stworzenie zaś, wystraszone reakcją Nograda, zanurzyło się w wodzie i po chwili zniknęło. Wampir spojrzał na miejsce, gdzie zwierzę zniknęło. Dopiero po chwili odetchnął. Zmarszczył brwi i przyglądając się Malakianowi, spytał ochrypłym i syczącym głosem>
- Hasha? Ktoś ty?
Lukan
PostWysłany: Śro 14:01, 26 Gru 2007    Temat postu:
 
- Malakian wracał właśnie z karczmy. Pobity, zabity i w ogóle obdarty z resztek godności i ciuchów. Czołgał się w kierunku jeziora, kiedy nagle zobaczył Nograda. Nie chciał przed nim ujawnić się w postaci ciecia-zombie, ale cóż... Podszedł bliżej>
- Siemasz koleś, co tam?
<Malakian patrzy na węża>
- A ten tutaj to kto? Twój nowy kumpel?
Nograd
PostWysłany: Wto 13:02, 25 Gru 2007    Temat postu:
 
<Skarpa nad na jeziorem Juryd. Juryd? W lossehelin nie ma jeziora o takiej nazwie. To Nograd, znudzony sobą i wszystkim dookoła wymyślił tę ją na poczekaniu. Sam siedział na p\brzegu skarpy, rzucając co chwilę kamienie do jeziora, a te odbijały się wesoło po powierzchni wody.

Jezioro to emanowało energią, którą nawet Nograd pozbawiony pamięci mógł wyczuć. Choć nie chciał się do tego przyznać, albowiem uznałby, że też zwariował. Lecz skąd ta energia? Zapewne spora jej cześć zdołała się uchować po zdarzeniach sprzed kilku lat... To w końcu tu był przetrzymywany demon o płomiennych włosach, który wcześniej się pojawił w "wizji" Nograda. Jednak to stare dzieje... Że też ta moc przetrwała taki kawał czasu.

Wampir kaszlnął. Spuścił jedną nogę w dół skarpy i przyjrzał się jezioru. Uniósł nieco brwi. Wreszcie, na własne oczy, udało mu się zobaczyć coś dziwnego. Teraz mógł spokojnie nazwać się jednym z wariatów.

Było to coś w rodzaju ogromnego węża, tyle że na głowie miał parę... rogów? Jego łuski były zbliżone do kremowego koloru, zaś oczy gada były niebieskie. Stworzenie gapiło się na niego z dołu, do połowy schowane w tafli jeziora. Wampir był zdumiony, ale nie przestraszył się. Nie mógł, bo zwierzę patrzyło niego łagodnie i ciepło>

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group